Wielki pech Polaków. Liga Mistrzów przeszła im koło nosa

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Matty Cash
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Matty Cash

Łącznie aż 14 Polaków może liczyć na występy w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Dwóch z nich już pierwszego dnia musiało obejść się smakiem i nie znalazło się w kadrach swoich zespołów ze względu na kontuzje.

Ruszył nowy sezon Ligi Mistrzów, w którym możemy obserwować wielu Polaków ze sporymi szansami na regularne występy. We wtorek część z nich mogła dostać swoje pierwsze minuty, ale nie stało się to ze względu na kontuzje.

Jeszcze dzień przed meczami wydawało się, że w tym kontekście będziemy mówili o trzech polskich zawodnikach. Ostatecznie Łukasz Łakomy wyleczył się na tyle, że znalazł się na ławce rezerwowych Young Boys w starciu z Aston Villą.

Inaczej w przypadku tego starcia wygląda sytuacja Matty'ego Casha. Prawdy obrońca ze względu na kontuzję uda nie mógł wystąpić w tej rywalizacji, przez co jego debiut w Lidze Mistrzów został odłożony na kolejne tygodnie.

Swojej szansy w pierwszej kolejce zmagań nie mógł dostać też Arkadiusz Milik. Napastnik walczy z kontuzją od okresu przygotowawczego do mistrzostw Europy, przez co cały czas nie jest do dyspozycji Thiago Motty.

Jednak generalnie wątpliwe jest, aby polski snajper miał dostawać wiele szans na grę. Przecież latem Juventus FC chciał go sprzedać, ale ostatecznie do tego nie doszło niemalże jedynie ze względu na upór samego piłkarza.

Czytaj też:

ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty