Transfer last minute nie doszedł do skutku. Reprezentant Polski zabrał głos

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Mateusz Wieteska
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Mateusz Wieteska
zdjęcie autora artykułu

Mateusz Wieteska rozglądał się za nowym klubem, ale ostatecznie został w Cagliari Calcio. - Były różne powikłania, jeśli chodzi o transfer - zdradził przed kamerą TVP Sport.

Początek sezonu nie był najlepszy w wykonaniu Mateusza Wieteski. Środkowy obrońca nagle stracił miejsce w podstawowym składzie i nie zagrał w dwóch ostatnich meczach ligowych z udziałem Cagliari Calcio.

Tuż przed zamknięciem letniego okienka stoper był łączony z Udinese Calcio. Aktualnie włoską ekipę prowadzi Kosta Runjaić, czyli były trener reprezentanta Polski. Transfer wewnątrz Serie A nie został jednak sfinalizowany.

Wieteska został powołany na wrześniowe zgrupowanie, lecz nie zmieścił się w kadrze na czwartkowy mecz ze Szkocją. Przed pierwszym gwizdkiem udzielił wypowiedzi na antenie TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy

- Były różne powikłania, jeśli chodzi o transfer. Konsultowałem też, jaka byłaby najlepsza opcja dla mnie. Wiadomo, że najlepszą jest gra w jak najlepszej lidze. Niestety, nie udało się pod koniec okienka zmienić klubu. Nadal jestem zawodnikiem Cagliari i będę walczył o to, aby moja pozycja w zespole była zupełnie inna - zapowiedział.

Nie jest żadną tajemnicą, że kadrowicz był o krok od przeprowadzi do Udinese. Teraz zawodnik ma nadzieję, że wróci do łask na Sardegna Arena. Z Cagliari Wieteska jest bowiem związany kontraktem do połowy 2027 roku.

- Kilka rzeczy było takich, o których nie mogę mówić teraz. Było kilka niedociągnięć i ze strony klubów - po prostu się nie dogadały. Taka jest piłka - skwitował.

Czytaj więcej: Wysoka stawka Ligi Narodów. Polska nie ma miejsca na wpadkę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty