Już w 1. minucie meczu pomiędzy Borussią Dortmund i Realem Madryt w finale Ligi Mistrzów na murawie Wembley pojawiło się czterech intruzów. Sędzia musiał przerwać spotkanie aż ochroniarze nie złapali wszystkich mężczyzn (więcej TUTAJ). Okazało się, że jednym z nich był 16-latek, który kompletnie nie interesuje się piłką nożną.
Nastolatek w londyńskim sądzie zeznał, że do wtargnięcia na boisko zachęcił go kontrowersyjny internetowy influencer z Rosji Andriej Burim, który zaoferował 300 tys. funtów dla każdego, kto przerwie mecz.
- Po prostu zdecydowałem się zrobić tego rodzaju dowcip i jest mi z tego powodu naprawdę przykro. Żałuję tego. Myślę, że to była bardzo bezsensowna decyzja - przyznał przed sądem 16-latek. Obrończyni dodała, że chłopiec nie miał zamiaru "dotknąć żadnego z piłkarzy" i miał na sobie koszulkę z wydrukowanym pseudonimem influencera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko
Sąd przyjął tłumaczenia nastolatka i ukarał go sześcioma miesiącami więzienia w zawieszaniu oraz opłaceniem kosztów sądowych.
- Zauważam coraz większą liczbę młodych ludzi będących pod wpływem influencerów z mediów społecznościowych. Mam nadzieję, że wyciągnąłeś z tego cenną lekcję - przyznała sędzia Lorraine McDonagh.
Influencer Burim ma 3,2 mln obserwujących na Instagramie. Słynie z kontrowersyjnych i skandalicznych nagrań, przez co był już kilkukrotnie pod lupą organów ścigania. W 2021 r. po tym, jak zaatakował modelkę Alenę Efremową, został skazany na pół roku prac społecznych i grzywnę w wysokości 72 tys. rubli.
Czytaj też:
-> Popis Polaka na oczach Mourinho. Obejrzyj, co wymyślił
-> Świat pod wrażeniem. Jagiellonia wcale nie była pierwsza