Euro 2024 łączy Hiszpanię z Katalonią? "Jednoczenie się ludzi nie jest takie proste"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Pixabay / WeLoveBarcelona_de / Na zdjęciu: placa Espanya, w tle wzgórze Montjuic
Materiały prasowe / Pixabay / WeLoveBarcelona_de / Na zdjęciu: placa Espanya, w tle wzgórze Montjuic
zdjęcie autora artykułu

Hiszpania w niedzielę może wygrać Euro 2024, a na największą gwiazdę kadry wyrasta ledwie 17-letni Lamine Yamal z FC Barcelony. Czy piłka może pogodzić Katalonię z resztą kraju? Okazuje się, że nie jest to takie proste zadanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy polscy piłkarze występują na wielkim turnieju, można to zauważyć w całym kraju. Biało-czerwone flagi wywieszone na balkonach stały się normą, tak jak i szaliki umieszczone w samochodach. Gdy na Euro 2016 podopieczni Adama Nawałki grali turniej życia, nie brakowało też Polaków w radości używających klaksonów samochodowych i pozytywnego hałasu na ulicach.

W Barcelonie jest inaczej. Hiszpania może w niedzielę wygrać Euro 2024, ale Katalonia od lat dąży do odłączenia się od reszty kraju. Kto był choć raz w stolicy regionu, ten wie, że tendencje niepodległościowe są tam spore. Na balkonach i w oknach królują flagi, ale Katalonii. Są też specjalne wstążki symbolizujące jedność z politykami, którzy trafili za kratki po organizacji referendum niepodległościowego w 2017 roku.

Finał Euro 2024 na świeżym powietrzu? Nie wszędzie

W niedzielę na Placu Katalońskim ustawiono duży telebim, na którym będzie można oglądać finał Euro 2024 pomiędzy Hiszpanią a Anglią. Burmistrz Jaume Collboni ogłosił, że to część działań promujących Barcelonę jako międzynarodowe centrum sportowe. Nie oznacza to jednak, że w Katalonii wszędzie można z łatwością obejrzeć kluczowe starcie mistrzostw Europy.

ZOBACZ WIDEO: Raport z Berlina przed finałem. Będzie rekordowa liczba fanów z Anglii

W Vila-seca, gminie rządzonej przez pro-niepodległościową partię Junts, zainstalowanie telebimu wywołało kontrowersje i oburzenie w mediach społecznościowych. Z publicznego oglądania finału Euro 2024 zrezygnowały też Reus i Girona. Władze obu miast uznały, że zamontują ekrany wyłącznie wtedy, gdy katalońska drużyna będzie walczyć o mistrzostwo Europy.

W nadmorskim mieście Castelldefels, gdzie mieszka Robert Lewandowski, duży telebim stanął na Placa Teresa Claramunt. Finał Euro 2024 będzie tam połączony z imprezą muzyczną. Już od godz. 20:00 będzie można usłyszeć największe hity, ale za to organizatorzy tej nietypowej strefy kibica nie zaplanowali... miejsc siedzących.

Z pięciu minut sławy korzysta też Mataro, czyli niewielka miejscowości, w której żyje Lamine Yamal, 17-letni gwiazdor reprezentacji Hiszpanii i FC Barcelony. Władze postanowiły zamontować w centrum ekran o rozmiarach 6x3 metry. Wszystko po to, aby lokalna społeczność mogła oddać hołd nowemu idolowi.

Jak Katalończycy oglądają Euro 2024?

Lamine Yamal wyrasta na największą gwiazdę Hiszpanii. Królem strzelców Euro 2024 może zostać Dani Olmo, który również wywodzi się z Katalonii. W reprezentacji znajdują się też tacy gracze jak Pedri, Ferran Torres i Fermin Lopez. Wszyscy na co dzień reprezentują FC Barcelonę. Czy futbol może zatem połączyć Katalonię z resztą kraju i zakopać polityczne spory?

- Relacje między Hiszpanią a Katalonią są nadal skomplikowane, a obecnie głównym tematem są kwestie polityczne, związane z amnestią dla katalońskich polityków odpowiedzialnych za organizację referendum niepodległościowego w 2017 roku - mówi nam Krzysztof Monastyrski, który od lat mieszka w Barcelonie i prowadzi popularne konto monarek_bcn w mediach społecznościowych.

W Katalonii nie wszyscy wspierają reprezentację Hiszpanii (fot. Ben Birchall/Getty Images)
W Katalonii nie wszyscy wspierają reprezentację Hiszpanii (fot. Ben Birchall/Getty Images)

- Mimo że w Katalonii można dostrzec pewne zainteresowanie Euro 2024, zwłaszcza wśród młodszych fanów futbolu i ze względu na nową gwiazdę Lamine'a Yamala, który urodził się pod Barceloną, to rodowici Katalończycy śledzą mecze reprezentacji Hiszpanii z mniejszym entuzjazmem - dodaje Monastyrski.

Rozmówca WP SportoweFakty nie ma wątpliwości, że szał wokół Euro 2024 w Katalonii jest "na pewno mniejszy" niż w pozostałych częściach kraju. - W Barcelonie, gdzie wielu mieszkańców pochodzi z innych części kraju, można zauważyć więcej kibiców. Na mojej dzielnicy, po wygranych meczach w półfinale i ćwierćfinale, nie było dużej ekscytacji - brak trąbiących aut czy wielkiej fiesty, jedynie małe krzyki radości z niektórych mieszkań - zdradza nam mieszkaniec Barcelony.

Czy piłka połączy Hiszpanów?

Znajomi Monastyrskiego z pracy śledzą mecze Euro 2024, ale bardziej ze względu na występy poszczególnych piłkarzy Barcy, niż chęć kibicowania "La Roja".

- Mocne kibicowanie drużynie Hiszpanii i jednoczenie się ludzi nie jest tak proste. Opinie są bardzo podzielone. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które marzą o reprezentacji Katalonii i śledzą Euro z nadzieją, że pewnego dnia zobaczą swoją drużynę na międzynarodowej scenie. Z drugiej strony, obecność zawodników z Katalonii, takich jak Lamine Yamal czy Dani Olmo, w kadrze budzi dumę - mówi nasz rozmówca.

Polak mieszkający w Barcelonie nie ma jednak wątpliwości, że gole Olmo czy Yamala, które dały Hiszpanii finał Euro 2024, "łagodzą niektóre napięcia i sprawiają, że nawet ci bardziej sceptyczni z uśmiechem śledzą ich występy". - Sam nie znam nikogo, kto otwarcie kibicowałby Anglikom. Co najwyżej są obojętni, co do wyników Hiszpanii - podkreśla.

Katalonia inaczej niż Kraj Basków

Przed półfinałem z Francją pokazaliśmy w WP SportoweFakty, że Kraj Basków, z którego wywodzi się spora część reprezentacji Hiszpanii, nie żyje Euro 2024 i trudno w regionie znaleźć punkty do wspólnego kibicowania. W Katalonii jest nieco inaczej, co potwierdza nasz rozmówca.

- Dwanaście miast w Katalonii wystawi po raz pierwszy podczas tych mistrzostw ogromne telebimy, aby wspólnie oglądać finał - mówi Monastyrski. - Oczywiście na ulicach jest trochę osób, które mają koszulki reprezentacji Hiszpanii, ale wielkiego szału nie widać, a na budynkach brak flag hiszpańskich - dodaje.

W Katalonii nieco ucichła debata na temat niepodległości regionu i wystawienia własnej reprezentacji w międzynarodowych zawodach sportowych. Dlatego też mieszkańcy nie mają większych pretensji do takich piłkarzy jak Yamal czy Olmo o to, że reprezentują "La Roja".

- Partie niepodległościowe straciły większość w rządzie katalońskim po ostatnich wyborach. Oczywiście, są jednostki, które mogą czuć się rozczarowane, ale stanowią one mniejszość - mówi nam Polak mieszkający w Barcelonie.

Ciekawe są też dane przedstawione przez samych Hiszpanów. W trakcie półfinału z Francją 67 proc. włączonych telewizorów w Katalonii było ustawionych na mecz reprezentacji Hiszpanii. Średnia dla całego kraju wyniosła 71 proc. Przy okazji niedzielnego finału, transmitowanego przez publicznego nadawcę za darmo, oglądalność powinna być jeszcze wyższa.

Finał Euro 2024 Hiszpania - Anglia w niedzielę 14 lipca o godz. 21. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO na WP SportoweFakty.

Katarzyna Łapczyńska, dziennikarka WP SportoweFakty

Czytaj także: - To koniec. Finał Euro 2024 to jego ostatni mecz - Wielki finał Euro 2024. Hiszpańskie media mówią o przejściu do historii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty