"Zapach siarki". Zobacz, co zrobili polscy kibice

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: kibice reprezentacji Polski
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: kibice reprezentacji Polski
zdjęcie autora artykułu

Polscy kibice podczas meczu naszej reprezentacji z Francją odpalili pirotechnikę, którą wnieśli na stadion. To sprawiło, że na początku spotkania w Dortmundzie widok na boisku był daleki od ideału.

Na wtorek (25 czerwca) zaplanowane zostało trzecie spotkanie reprezentacji Polski na Euro 2024. Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji z Francją nie mieliśmy szansy na to, by awansować do fazy pucharowej z uwagi na porażki z Holandią (1:2) i Austrią (1:3).

Tuż po rozpoczęciu meczu z Trójkolorowymi telewidzowie mieli prawo być zirytowani. Widok był bowiem fatalny. Okazuje się, że wpływ na to mieli... polscy kibice. To efekt odpalonej przez nich pirotechniki.

Mimo że dla naszej reprezentacji spotkanie z Francją było meczem o honor, to na trybunach nie zabrakło kibiców z Polski. Ci właśnie postanowili nawet wnieść wspomnianą pirotechniką i na początku pojedynku mogliśmy zobaczyć zarówno ją, jak i jej efekt. Na końcu artykułu można zobaczyć zdjęcia z tego "pokazu".

"Nad stadionem unosi się dym, zapach siarki i francuskie zaskoczenie stuprocentowym posiadaniem piłki przez Polaków w pierwszych 35 sekundach" - napisał na swoim oficjalnym koncie na portalu X będący na miejscu Przemek Langier z Goal.pl.

W pierwszej połowie meczu Francja - Polska nie padła żadna bramka. Wynik ten nie jest satysfakcjonujący szczególnie dla naszych rywali, którzy na ten moment zajmują 2. miejsce w grupie z uwagi na to, że Austria prowadzi z Holandią 1:0. Relacja tekstowa z pojedynku Biało-Czerwonych trwa TUTAJ.

Na zdjęciu: polscy kibice z pirotechniką (fot. PAP/Marcin Bielecki)
Na zdjęciu: polscy kibice z pirotechniką (fot. PAP/Marcin Bielecki)
Na zdjęciu: widok z początku meczu (fot. PAP/Marcin Bielecki)
Na zdjęciu: widok z początku meczu (fot. PAP/Marcin Bielecki)

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Ma 39 lat na karku, a wciąż zachwyca. Jego słowa odbiły się szerokim echem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty