To była prawdziwa demolka. Holendrzy zaprezentowali futbol totalny, byli zespołem zdecydowanie lepszym i nie pozostawili żadnych złudzeń Kanadyjczykom. Na początku przyjezdni starali się dotrzymywać kroku wyżej notowanemu przeciwnikowi, próbowali podchodzić wyżej do pressingu, natomiast z biegiem czasu przewaga "Pomarańczowych" robiła się coraz większa.
Ostatecznie Holendrzy strzelili cztery gole, a mogli zdecydowanie więcej. Ale czy można wyciągać daleko idące wnioski w perspektywie coraz mniej odległego meczu Polski z Holandią na Euro 2024? Niekoniecznie. Selekcjoner Ronald Koeman nie wystawił najmocniejszego składu na czwartkowe spotkanie. Trudno sobie wyobrazić, by Holandia zagrała w takim zestawieniu 16 czerwca na Volksparkstadion w Hamburgu.
Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, choć gospodarze mieli parę szans. W drugiej połowie przewagę udało się udokumentować. I to w sposób zdecydowany. Strzelanie rozpoczął Memphis Depay po świetnej asyście Jeremiego Frimponga, później zawodnik Bayeru Leverkusen sam trafił do siatki, a po bramce dorzucili też Wout Weghorst i Virgil van Dijk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Inna sprawa, że nawet w takim zestawieniu Holendrzy byli bardzo groźni. Fenomenalnie na lewej obronie grał Micky van de Ven. Zawodnik Tottenhamu nie tylko jest bardzo wysoki, ale przy tym piekielnie szybki. Sporo szumu robił Jeremie Frimpong po prawej stronie, standardowo dużo widział Memphis Depay (w doliczonym czasie jego kapitalne podanie stworzyło stuprocentową sytuację, którą popsuł Brian Brobbey).
Należy też zwrócić uwagę na Georginio Wijnalduma, który bardzo lubi wbiegać w pole karne z drugiej linii, zaskakując przy tym defensywę przeciwnika. I po jednej z takich akcji był blisko szczęścia, ale strzelił za lekko i rywal wybił piłkę zmierzającą do bramki.
W drugiej części Holandia miała już absolutną kontrolą i przy tym była bardzo skuteczna. Frimpong strzelił gola po znakomitym kontrataku, a wcześniej to on popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem przy golu Depaya. Gol Weghorsta? To skuteczna dobitka po niepewnej interwencji bramkarza. Podobnie czwarta bramka, gdy inny rezerwowy w tym meczu Virgil van Dijk wygrał powietrzny pojedynek i trafił do siatki, wykorzystując jeszcze złe wyjście bramkarza na przedpole.
Futbol totalny. Gospodarze praktycznie nie oddawali piłki rywalom. Ci w zasadzie nie zagrażali bramce, a jeśli już udało się wyjść z jakąś kontrą, to w takich proporcjach, że trzeba było ratować się jakimś desperackim strzałem z nieprzygotowanej pozycji. To była przepaść.
Mecz Polska - Holandia na Euro 2024 już 16 czerwca o godz. 15.
Holandia - Kanada 4:0 (0:0)
1:0 Memphis Depay 50'
2:0 Jeremie Frimpong 56'
3:0 Wout Weghorst 63'
4:0 Virgil van Dijk 83'
Składy:
Holandia: Bart Verbruggen - Lutsharel Geertruida, Matthijs de Ligt (71' Virgil van Dijk), Daley Blind (71' Stefan de Vrij), Micky van de Ven - Jerdy Schouten, Georginio Wijnaldum, Ryan Gravenberch (85' Joey Veerman) - Jeremie Frimpong (62' Steven Bergwijn), Brian Brobbey (62' Wout Weghorst), Memphis Depay (62' Donyell Malen).
Kanada: Dayne St. Clair - Alistair Johnston (56' Dominick Zator), Moise Bombito, Derek Cornelius, Alphonso Davies - Tajon Buchanan (56' Charles-Andreas Brym), Ismael Kone (79' Samuel Piette), Stephen Eustaquio (71' Mathieu Choiniere), Liam Millar (46' Jacob Shaffelburg) - Jonathan David, Cyle Larin (70' Junior Hoilett).
Żółte kartki: Bombito.
Sędzia: Rohit Saggi (Norwegia).