[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] od dawna szukał trenera, odmówiło mu wiele osób, ale ostatecznie w czwartek w niemieckich mediach gruchnęła wiadomość, że nowym opiekunem tej drużyny ma być Vincent Kompany. Belg porozumiał się już z klubem i teraz czeka aż Die Roten ustalą warunki z Burnley FC.
Wszystko przez to, że 38-latek mimo spadku z Premier League wciąż ma bardzo długą umowę ze swoim obecnym pracodawcą. Jego kontrakt obowiązuje aż do 2028 roku, więc klub nie chce oddawać go za przysłowiowe frytki.
Z informacji podanych przez Christiana Falka z gazety "Bild" wynika, że rozbieżności pomiędzy ekipami są spore, bo aż dwukrotne. Bayern zaproponował Burnley wykupienie Kompany'ego za 10 milionów euro, co nie spotkało się z uśmiechami na twarzach władz angielskiej strony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
The Clarets mieli odpowiedzieć, że oczekują 20 milionów euro za swojego szkoleniowca. Zatem pole do negocjacji jest dość spore, a i czasu na ich pomyślne dokończenie również jest dużo, bo przecież w teorii jeszcze nie zakończył się obecny sezon.
Natomiast jasne jest, że Kompany jest optymistycznie nastawiony na przenosiny do Bayernu i zapewne ostatecznie do nich dojdzie. Należy bowiem zakładać, że kluby się dogadają i ostatecznie Belg przejmie niemieckiego giganta.
Czytaj też:
Exposito: Nie można powiedzieć, że to będzie mój "last dance"
Oficjalnie: Lech żegna dwóch piłkarzy