W niedzielę w lidze włoskiej dobrze zapowiadał się mecz w Neapolu. Zdetronizowany mistrz Włoch spotkał się w "derbach słońca" z AS Romą. Podopieczni Francesco Calzony nie byli faworytami, ponieważ z powodu słabych wyników drżą o awans do zreformowanych europejskich pucharów. Z kolei AS Roma rozpędziła się po zmianie trenera z Jose Mourinho na Daniele De Rossiego i nie dość, że awansowała do półfinału Ligi Europy, to jeszcze wykonuje kroki w kierunku Ligi Mistrzów.
Na początku meczu nie było mocnych ataków. AS Roma była nienaturalnie dla siebie schowana. Lepiej wyglądało Napoli - zmobilizowane i grające z postanowieniem, żeby nie zawieść publiczności na Stadio Diego Armando Maradona.
W kwadransie przed przerwą zrobiło się ciekawie. Były w nim dwie szanse na strzelenie gola Romie. Nie wykorzystali ich Victor Osimhen i Andre-Franck Zambo Anguissa, czyli afrykański duet z Neapolu. Na posterunku pozostawał jednak Mile Svilar. W 40. minucie raz jeszcze interweniował bramkarz, który pracował na tytuł bohatera spotkania. Nie pozwolił on na zdobycie prowadzenia Chwiczy Kwaracchelii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Pierwsza połowa zakończyła się remisem i mocniej rozczarowani wynikiem 0:0 byli gospodarze. Napoli naciskało na rozpędzonych w ostatnich tygodniach Giallorossich, jednak brakowało skuteczności.
AS Roma przebudziła się po zmianie stron, a kiedy już przyspieszyła, dała lekcję skuteczności gospodarzom. W 59. minucie Paulo Dybala strzelił gola na 1:0. Argentyńczyk przymierzył z rzutu karnego za faul Juana Jesusa na Sardarze Azmounie. Kibice w Neapolu byli wściekli, ponieważ goście nie przeważali, a znaleźli się na drodze do drugiego w sezonie zwycięstwa z Napoli.
Dopiero po stracie gola, Napoli znalazło sposób na pokonanie Milego Svilara. Gospodarze doprowadzili do remisu 1:1 strzałem Mathiasa Olivery w 64. minucie. Obrońca dostał podanie od Jensa-Lysa Cajuste, a w zmyleniu bramkarza pomógł mu rykoszet od pechowo ustawionego Rasmusa Kristensena.
Pozostało jeszcze obu klubom trochę czasu na rozstrzygnięcie spotkania. Przycisnęło Napoli, które starało się pójść za uderzeniem po wyrównaniu. Chwicza Kwaracchelia nie przymierzył nożycami, a Victor Osimhen nie poradził sobie w pojedynku z Mile Svilarem. Ulga dla kibiców w Neapolu nadeszła w 83. minucie, w której Nigeryjczyk strzelił upragnionego gola na 2:1 z rzutu karnego i dał nadzieję na komplet punktów po odwróceniu wyniku.
Druga połowa derbów była już pasjonującym widowiskiem i doszło w niej do dwóch zwrotów akcji. Także Napoli nie potrafiło utrzymać prowadzenia dłużej niż przez pięć minut. Tammy Abraham dał o sobie znać po wejściu na boisko z ławki rezerwowych i oddał uderzenie na 2:2 w 89. minucie. Tak zdecydował o podziale punktów, a asystował mu Evan Ndicka, który wrócił do składu rzymian po alarmujących problemach ze zdrowiem.
SSC Napoli - AS Roma 2:2 (0:0)
0:1 - Paulo Dybala (k.) 59'
1:1 - Mathias Olivera 64'
2:1 - Victor Osimhen (k.) 84'
2:2 - Tammy Abraham 89'
Składy:
Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Juan Jesus, Mathias Olivera - Andre-Franck Zambo Anguissa, Stanislav Lobotka, Jens-Lys Cajuste (69' Hamed Junior Traore) - Matteo Politano (69' Cyril Ngonge), Victor Osimhen, Chwicza Kwaracchelia (88' Giacomo Raspadori)
Roma: Mile Svilar - Rasmus Kristensen (86' Tommaso Baldanzi), Gianluca Mancini, Evan Ndicka, Leonardo Spinazzola - Edoardo Bove (69' Renato Sanches), Bryan Cristante, Lorenzo Pellegrini - Paulo Dybala, Sardar Azmoun (69' Tammy Abraham), Stephan El Shaarawy (60' Angelino)
Żółte kartki: Rrahmani, Anguissa (Napoli)
Sędzia: Simone Sozza
Tabela Serie A:
Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Mourinho uderza we władze Romy. "Niewiele wiedzą o piłce"
Czy Nicola Zalewski powinien grać w podstawowym składzie reprezentacji Polski? 
na Instagramie 
na Facebooku 
