Ukrainiec grał z Rosjaninem w jednym klubie. Teraz powiedział, co o nim myśli

Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Rusłan Malinowski i Aleksiej Miranczuk
Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Rusłan Malinowski i Aleksiej Miranczuk

Gdy w 2022 r. wybuchła wojna, mówiono, że przyjaźń między Rusłanem Malinowskim a Aleksiejem Miranczukiem nie uległa zmianie. Teraz Ukrainiec w mocnych słowach wypowiedział się o Rosjaninie, z którym występował w Atalancie Bergamo.

24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. W tym okresie szatnię w Atalancie Bergamo dzielili Ukrainiec Rusłan Malinowski i Rosjanin Aleksiej Miranczuk.

Zagraniczne media podkreślały, że obaj zawodnicy zaprzyjaźnili się w Bergamo. I mówiło się, że nawet wojna nie zmieniła ich relacji. Po ponad dwóch latach sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

Obecnie zawodnikiem Atalanty jest tylko Miranczuk. Z kolei Malinowski drugą część sezonu 2022/23 spędził we francuskim Olympique Marsylia, a teraz ponownie występuje we Włoszech, tyle tylko, że jest zawodnikiem Genoi CFC.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zadowolony po meczu z Estonią. "Dziś zrobiliśmy pierwszy krok"

W czwartek (21 marca) reprezentacja Rosji po raz pierwszy od wybuchu wojny zmierzyła się z drużyną z Europy, a mianowicie z Serbią w meczu towarzyskim. W Moskwie gospodarze zwyciężyli 4:0 (więcej TUTAJ), a jedną z bramek zdobył właśnie Miranczuk. Jego włoski klub postanowił wrzucić wideo z trafieniem na swoje social media. I wówczas zareagował Malinowski.

"Dobry współpracownik rosyjskiego terroryzmu. Codziennie przez dwa lata" - napisał Ukrainiec pod wpisem na portalu X, w którym Atalanta pochwaliła Miranczuka (a następnie go usunęła). Do tego dorzucił cztery zdjęcia ze swojej zaatakowanej ojczyzny.

Z kolei na oficjalnym koncie Atalanty na Instagramie wciąż widnieje bramka Miranczuka, którą dodali Rosjanie. Tam również zareagował Malinowski, który skomentował nagranie dwoma słowami.

"Wstydźcie się" - napisał 30-letni pomocnik.