Ćwierćfinały tegorocznej edycji Ligi Mistrzów zapowiadają się imponująco. Jedną z najciekawszych par jest starcie Paris Saint-Germain z FC Barceloną.
Zdaniem Lothara Matthaeusa, legendy reprezentacji Niemiec i Bayernu Monachium, faworytem w tym dwumeczu jest zespół z Francji. Dlaczego?
- Cały Paryż od lat marzy o tytule, a Mbappe chce tam zostawić swój pomnik. Dla zespołu to dobrze, że ma jedną supergwiazdę, a nie jak wcześniej kilka - tak uargumentował swój typ, na łamach "Mundo Deportivo", Matthaeus.
- Z kolei Lewandowski już nie błyszczy, a w Barcelonie, podobnie jak w Bayernie, trener Xavi odchodzi, co powoduje dyskomfort w klubie. Coś takiego wpływa na zespół - dodał utytułowany pomocnik, wbijając w ten sposób szpilkę Lewandowskiemu.
O ile na początku 2024 roku kapitan reprezentacji Polski rzeczywiście miał słabszy moment w swojej grze, o tyle w ostatnich tygodniach zanotował jednak wyraźną zwyżkę formy.
W niedzielę, w hitowym starciu Barcelony z Atletico, to właśnie "Lewy" był bohaterem swojej drużyny. Strzelił gola, zanotował dwie asysty, a Duma Katalonii wygrała na wyjeździe 3:0 i awansowała na 2. miejsce w tabeli La Ligi.
Z kolei Lewandowski, z 13 golami i 8 asystami, jest liderem klasyfikacji kanadyjskiej w hiszpańskich rozgrywkach.
Czytaj także: Ciarki żenady. Lewandowski wybuchł śmiechem, gdy usłyszał pytanie
ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu