Puchar Francji. Zakrwawiony Marcin Bułka nie zatrzymał PSG

PAP/EPA / PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON / Marcin Bułka w meczu z PSG bronił z dużym poświęceniem
PAP/EPA / PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON / Marcin Bułka w meczu z PSG bronił z dużym poświęceniem

Nie było niespodzianki w Paryżu. Piłkarze PSG w ćwierćfinale Pucharu Francji pokonali Nice 3:1. W bramce gości stanął Marcin Bułka, który w 2. połowie doznał kontuzji, ale mecz dokończył.

Na ćwierćfinale zakończyła się przygoda OGC Nice i Marcina Bułki w Pucharze Francji. W półfinale drużyna z Nicei trafiła na najtrudniejszego rywala, do tego na jego terenie.

W bramce gości stanął oczywiście Polak, który już w 14. minucie musiał po raz pierwszy wyciągać piłkę z bramki, kiedy pokonał go Kylian Mbappe. Goście po stracie gola nie byli w stanie odpowiedzieć, co w 33. minucie wykorzystali paryżanie. Fabian Ruiz w sytuacji sam na sam pokonał Bułkę.

Nadzieje do gości wróciły w 37. minucie, kiedy Gaetan Laborde pokonał Gianluigi egoDonnarummę. Włoch w tej sytuacji niewiele był w stanie zdziałać.

Po zmianie stron piłkarze Nice szukali remisu, ale brakowało im spokoju. Nadzieje gości zgasił po godzinie gry Lucas Beraldo. Bułka po raz kolejny nie był w stanie zdziałać zbyt wiele. Po bramce sędziowie sprawdzali jeszcze czy nie było spalonego. Ostatecznie trafienie zostało uznane.

Tracąc dwa gole przyjezdni nie byli w stanie poważniej zagrozić mistrzom Francji, którzy pewnie dowieźli prowadzenie i mogli gratulować sobie wywalczenie awansu do półfinału Pucharu Francji.

Polak w 65. minucie miał problemy, kiedy przy jednej z interwencji doznał urazu. Pojawiła się krew. Bramkarz jednak wrócił do gry i dokończył spotkanie.

Paris Saint-Germain - OGC Nice 3:1 (2:1)
1:0 - Mbappe 14'
2:0 - Ruiz 33'
2:1 - Laborde 37'
3:1 - Beraldo 60'

Czytaj także:
Marcin Bułka obronił rzut karny, a jego zespół awansował w Pucharze Francji
Puchar Francji. PSG tym razem nie pokpiło sprawy, choć i tak kusiło los

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty