Od dłuższego czasu ciągnęła się saga związana z Jakubem Rzeźniczakiem i Kotwicą Kołobrzeg. To pokłosie wypowiedzi piłkarza w programie "Dzień dobry TVN". Jak to bywa w takich magazynach, poruszane są w nim różne tematy. Jednym z nich była utrata przez niego władzy rodzicielskiej nad córką. W "DD TVN" wyjawił, dlaczego nie ma kontaktu z 6-latką.
- Nie mam kontaktu z córką i to jest moja decyzja. [...] Po prostu nie czuję żadnej więzi po tym wszystkim, co się wydarzyło, co się stało. Chcę być szczery, nie chcę mydlić oczu - mówił piłkarz, a jego słowa odbiły się bardzo szerokim echem.
Błyskawicznie na wypowiedź zareagowali działacze Kotwicy Kołobrzeg, której Rzeźniczak był zawodnikiem. Klub wydał specjalne oświadczenie, w którym poinformował, że kontrakt piłkarza zostanie rozwiązany.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
Od tego czasu trwają tarcia na linii Rzeźniczak - Kotwica Kołobrzeg. Piłkarz i jego przedstawiciele są bowiem przekonani, że klub nie miał w tej sytuacji prawa, by rozwiązywać z nim kontrakt. Do gry włączyli się prawnicy.
Najwidoczniej cała ta sytuacja mocno zniechęciła Jakuba Rzeźniczaka do piłki nożnej. Portal meczyki.pl poinformował, że 37-latek już wkrótce ogłosi zakończenie kariery. Co ciekawe, były reprezentant Polski ma już mieć plany na przyszłość.
Rzeźniczak ma bowiem pójść w ślady Tomasza Hajty, Jakuba Wawrzyniaka czy Błażeja Augustyna i dołączyć do Clout MMA. Spekuluje się, że pierwszym rywalem w klatce byłego piłkarza będzie Marcin Najman.
Póki co Jakub Rzeźniczak nie poinformował jednak ani o zakończeniu kariery, ani o dołączeniu do Clout MMA.
Zobacz także:
Popis Kozłowskiego w Holandii. To nie wystarczyło
RC Lens bliżej Ligi Mistrzów. 90 minut Frankowskiego