Od początku sezonu Kacper Tobiasz był numerem jeden w bramce Legii Warszawa. 21-latkowi zdarzały się dobre mecze, ale też i te słabsze. Po tych, w których zawodził, był mocno krytykowany przez media i kibiców. Tak było po starciach Ligi Konferencji Europy przeciwko Molde FK. W dwumeczu norweski zespół wygrał 6:2.
Tobiasz swoimi interwencjami nie pomógł Legii. Popełniał błędy, które były bardzo kosztowne dla ubiegłorocznych wicemistrzów Polski. Po spotkaniach z Norwegami w sieci wylał się hejt zarówno na Tobiasza, jak i jego rodzinę.
- Kacper musi odpocząć po ostatnich meczach. Spadła na niego ogromna fala krytyki i ten młody chłopak musi z tym uporać. Najpierw niech się pozbiera po ostatnich wydarzeniach, a dopiero później niech wróci do bramki - podkreśla były bramkarz Legii Jan Mucha w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza
[b]
[/b]Tobiasz stracił miejsce w składzie Legii Warszawa po fatalnym meczu z Molde. W starciu z Koroną Kielce, między słupkami stołecznych stał Dominik Hładun. Tobiasza, który wzoruje się na Arturze Borucu, czeka dużo pracy, aby wrócić do składu Legii.
- Polecam Kacprowi, żeby najpierw skupił się na doścignięciu Boruca, jeśli chodzi o dokonania boiskowe. Będzie o to bardzo trudno, ale należy próbować. W tej chwili Tobiasz może w jednym procencie dorównał Arturowi, ale jest młody, więc wszystko przed nim. Za dziesięć lat będzie można podsumować, czy Kacper w ogóle się do niego zbliżył i czy w jakimś stopniu go doścignął - dodaje Mucha.
Kacper Tobiasz rozegrał w tym sezonie 35 meczów, w których przepuścił aż 49 bramek.
Zobacz także:
Lech Poznań ukarany. Informację przekazał... najbliższy rywal
Szalony mecz przy Reymonta. Wisła Kraków ostatnim półfinalistą!