Raków Częstochowa rozczarował. Stal Mielec wciąż niepokonana

PAP / PAP/Darek Delmanowicz / W meczu Stali z Rakowem było mnóstwo walki
PAP / PAP/Darek Delmanowicz / W meczu Stali z Rakowem było mnóstwo walki

Mistrz Polski Raków Częstochowa wciąż jest daleki od optymalnej formy. Podopieczni Dawida Szwargi z niedosytem zakończyli wyjazdowe spotkanie w Mielcu ze Stalu. W meczu gole nie padły.

Stal Mielec bardzo dobrze weszła w rozgrywki w 2024 roku. Słabiej Raków, który przed tygodniem wygrał, ale w potyczce z Piastem długo się męczył. Wcześniej częstochowianie przegrali z Wartą.

Mistrzowie Polski starali się szybko zdobyć gola. Częstochowianie zaatakowali i w 5. minucie powinni zadać cios. Dogrywał Bartosz Nowak, strzał głową Łukasza Zwolińskiego z dwóch metrów instynktownie odbił Mateusz Kochalski.

Dziewięć minut później przed szansą stanął, pozostawiony bez opieki w polu karnym, Nowak. Uderzenie pomocnika było w zasięgu rąk bramkarza.

Stal, początkowo cofnięta, w końcu przebudziła się i starała się zagrozić mistrzom Polski. Vladan Kovacević musiał być czujny.

Ciekawiej zrobiło się dopiero przed przerwą. Marco Ehmann huknął z woleja z ok. 18 metrów. bramkarz końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Odpowiedzieć starał się Raków. Kilka razy w polu karnym zakotłowało się, jednak bez większego zagrożenia.

ZOBACZ WIDEO: To musiało się wydarzyć. Jego historia trafiła na ekrany

Po zmianie stron wciąż żadna z drużyn nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce. W efekcie pod bramkami nie działo się zbyt wiele. Dopiero po godzinie gry mistrzowie Polski uzyskali optyczną przewagę. W 61. minucie piłkę w polu karnym otrzymał Dawid Drachal, młodzieżowiec źle uderzył i Kochalski bez problemów sparował piłkę na rzut rożny.

Goście w końcu zaczęli aktywniej szukać prowadzenia. W 67. minucie Jean Carlos uderzał z ostrego kąta. Kochalski odbił piłkę. Sześć minut później bramkarz miejscowych obronił groźny strzał z dystansu Johna Yeboaha. Po kolejnych dwóch Ante Crnac przymierzył z okolic linii pola karnego. Piłka po nodze obrońcy wylądowała w rękach bramkarza.

Mistrzowie Polski byli aktywniejsi, ale mieli problemy z kreowaniem okazji. W 82. minucie po rzucie rożnym do piłki doszedł Nowak. Miał sporo czasu i miejsca, ale uderzył bardzo anemicznie.

Drużyna Dawida Szwargi do końca szukała wygranej. Ostatecznie gole w meczu nie padły i Stal w 2024 roku wciąż jest niepokonana. Natomiast Raków nie zmniejszył strat do ligowego podium.

Stal Mielec - Raków Częstochowa 0:0

Składy:

Stal Mielec: Mateusz Kochalski - Marco Ehmann, Bert Esselink, Maksymilian Pingot - Alvis Jaunzems, Piotr Wlazło, Matthew Guillaumier, Krystian Getinger - Koki Hinokio (64' Igor Strzałek), Maciej Domański - Ilja Szkurin (87' Kai Meriluoto).

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenić (46' Gustav Berggren), Stratos Svarnas - Dawid Drachal (79' Erick Otieno), Władysław Koczerhin, Peter Barath (66' Marcin Cebula), Jean Carlos Silva (84' Jakub Myszor) - Ante Crnac, Bartosz Nowak - Łukasz Zwoliński (66' John Yeboah).

Żółte kartki: Pingot, Hinokio (Stal) oraz Svarnas, Barath (Raków).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 6 240.

Czytaj także:
Kolejny skandal w Ekstraklasie. Tym razem w Poznaniu
Szczęście Jagiellonii Białystok. Dramat Ruchu Chorzów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty