Po 19 kolejkach rozegranych jesienią, Lechia Gdańsk była trzy miejsca wyżej od Wisły Płock, jednak piłkarze znad morza mieli tylko dwa punkty więcej, więc płocczanie mogli odrobić całe straty z nawiązką już w sobotę. Od samego początku obie drużyny prezentowały futbol "na tak".
Już w 11 minucie spotkania pierwszą okazję do strzelenia gola mieli piłkarze z Płocka. Fryderyk Gerbowski zauważył, że Bohdan Sarnawśkyj wyszedł z bramki i próbował go przelobować. Ukrainiec świetnie wrócił jednak pomiędzy słupki i wybił futbolówkę.
Od tego momentu jednak to gdańszczanie prezentowali się dużo lepiej i potrafili to udokumentować. Wszystko za sprawą dwóch zawodników, którzy pretendują do miana najkreatywniejszych w Fortuna I Lidze. W 15 minucie spotkania Maksym Chłań doskonale obsłużył Tomasa Bobcka, który pokonał dzięki temu Krzysztofa Kamińskiego, a kwadrans później to Słowak podał piłkę do Ukraińca i ten podwyższył na 2:0.
W międzyczasie gdańszczanie oddali inicjatywę Wiśle, której piłkarze jednak nie do końca wiedzieli co zrobić z piłką. Grę płocczan najlepiej zrecenzował sam Dariusz Żuraw. Trener Nafciarzy dokonał dwóch zmian już w... 40 minucie, zdejmując Davida Niepsuja i Jakuba Gricia.
Od początku drugiej połowy obie drużyny miały chrapkę na zdobycie bramek. Wisła nieco się otworzyła, bo nie miała innego wyboru i na boisku było nieco więcej miejsca. Wydawało się, że w 52 minucie bramkę kontaktową zdobyli goście. Piłkę do bramki posłał Fabian Hiszpański, jednak powtórki pokazały, że przy wcześniej wykonywanym rzucie wolnym był spalony i arbiter cofnął gola.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie gole można oglądać i oglądać! Ależ to wymyślił
Jak się okazało, ten sygnał ostrzegawczy podziałał pozytywnie na gdańszczan. Po stracie w okolicach narożnika boiska piłkarza Wisły, pomiędzy trzech zawodników Wisły Płock wbiegł Tomas Bobcek, który po okiwaniu rywali podał piłkę do Camilo Meny, a Kolumbijczyk oddał mocny strzał, podwyższając na 3:0!
Szymon Grabowski zdjął wszystkich strzelców bramek z boiska, a na 3 minuty przed końcem spotkania, po przypadkowym faulu w polu karnym i konsultacji z VAR-em arbiter podyktował karnego dla płocczan, którego na bramkę zastąpił Hiszpański. Do końca już jednak nie padły żadne gole i komplet punktów został w Gdańsku.
Lechia Gdańsk - Wisła Płock 3:1 (2:0)
1:0 - Tomas Bobcek 15'
2:0 - Maksym Chłań 30'
3:0 - Camilo Mena 60'
3:1 - Fabian Hiszpański 87' (k.)
Składy:
Lechia Gdańsk: Bohdan Sarnawśkyi - Dominik Piła, Andrei Chindris, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Iwan Żelizko, Camilo Mena (74' Kacper Sezonienko), Louis D'Arrigo (84' Filip Koperski), Tomasz Neugebauer, Maksym Chłań (74' Jakub Sypek) - Tomas Bobcek (77' Łukasz Zjawiński).
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - David Niepsuj (40' Jakub Szymański), Jarosław Jach, Marcus Haglind-Sangre, Fabian Hiszpański - Jakub Grić (40' Emile Thiakane) Mateusz Szwoch (76' Kacper Laskowski) - Jime, Fryderyk Gerbowski, Dawid Kocyła (76' Mieszko Lorenc) - Łukasz Sekulski.
Żółte kartki: Sekulski, Haglind-Sangre (Wisła).
Czytaj także:
Hiszpan zachwycony Polską
Lewandowski wraca do wielkiej formy