Polacy na uboczu. Smutny widok, do którego musimy się przyzwyczaić

Getty Images / Kamil Grabara (L) i Robert Lewandowski (P) - dwóch z czterech Polaków w fazie pucharowej Ligi Mistrzów
Getty Images / Kamil Grabara (L) i Robert Lewandowski (P) - dwóch z czterech Polaków w fazie pucharowej Ligi Mistrzów

Robert Lewandowski, Kamil Grabara, Jakub Kiwior i... to w zasadzie tyle. Tylko trzech Polaków może zagrać w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, co pokazuje skalę problemu, z którym zmaga się polska piłka.

W 1/8 finału Ligi Mistrzów, która rusza we wtorkowy wieczór, zagra 16 klubów. Każdy mógł zgłosić 25-osobową kadrę, co daje w sumie 400 zawodników. Co najmniej, ponieważ uprawnieni mogą być też piłkarze na listach B i C (wychowankowie, juniorzy).

I w tym gronie znajdzie się zaledwie czterech Polaków. A realnie szanse na grę ma trójka, bo bramkarz Marcel Lotka jedynie figuruje w kadrze Borussii Dortmund. Pozostali to: Robert Lewandowski (FC Barcelona), Kamil Grabara (FC Kopenhaga) i Jakub Kiwior (Arsenal).

Wydawało się, że wiosną w Lidze Mistrzów zagra pięciu naszych piłkarzy, ale Piotr Zieliński został skreślony z listy uprawnionych do gry w Napoli, ponieważ nie chciał przedłużyć kontraktu. Więcej TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola

Niemniej, Polacy w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, najważniejszych rozgrywek klubowych w Europie, stanowią dokładnie JEDEN proc. wszystkich uczestników. Powiedzieć, że mało, to jak nic nie powiedzieć.

Przy czym trzeba zaznaczyć jedną rzecz. Lewandowski jest pewniakiem do gry w Barcelonie, podobnie jak Grabara w zespole z Kopenhagi. Kiwior? Tu sytuacja jest raczej problematyczna, bo nie jest pierwszym wyborem u Mikela Artety. O Lotce już wspomnieliśmy.

Polscy zawodnicy są na uboczy wielkiej piłki. W fazie pucharowej nie było lepiej, bo w niej - poza wymienionymi wcześniej - grali jedynie Przemysław Frankowski (RC Lens), Łukasz Łakomy (Young Boys Berno) i Kamil Piątkowski (RB Salzburg). Grono Polaków występujących w Lidze Mistrzów drastycznie się ostatnio skurczyło.

Chyba należy się przyzwyczaić, że polscy zawodnicy stanowią drugorzędną rolę w najważniejszych europejskich rozgrywkach piłkarskich. Lewandowski młodszy nie będzie, Grabara w kolejnym sezonie będzie w Wolfsburgu, który raczej nie ma aspiracji, żeby awansować do Ligi Mistrzów.

Może wrócą Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik, może Sebastian Szymański pokaże się z dobrej strony w Fenerbahce (o ile nie będzie bohaterem głośnego transferu), może Marcin Bułka. Tylko, że to są jednostki. Pojedyncze przykłady.

Polacy w fazie pucharowej Ligi Mistrzów 2023/24:
Kamil Grabara (FC Kopenhaga, w 1/8 finału vs Manchester City)
Jakub Kiwior (Arsenal, w 1/8 finału vs FC Porto)
Robert Lewandowski (FC Barcelona, w 1/8 finału vs Napoli).
Marcel Lotka (Borussia Dortmund, w 1/8 finału vs PSV Eindhoven)

Komentarze (31)
avatar
Treser TreseraKlonów
15.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozpoczynamy tresurę osikowego od podstaw . Osikowy waruj ! 
avatar
Józwa
13.02.2024
Zgłoś do moderacji
3
7
Odpowiedz
Wściekłe minusowanie dowodzi że trafiłem podwójnie, #Dendrolog jest czyścielem szamb, a szambonurkiem jest w weekendy. 
avatar
Józwa
13.02.2024
Zgłoś do moderacji
3
26
Odpowiedz
@Dendrolog ty jesteś szambonurkiem czy czyścicielem szamb, że tak bliski ci ten temat? 
avatar
Dendrolog
13.02.2024
Zgłoś do moderacji
3
4
Odpowiedz
Szambo wybiło i już Czechy i Albania są poza zasięgiem, a wszyscy kibice ochlapani żółtobrązową mazią, najbardziej ci co chodzą na stadion oglądać ten szajs, tych mi nie żal. 
avatar
meritum
13.02.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
@Dendrolog: sam sobie się dziwujesz "z kąd" biorą ci się takie myśli gdy sobie siędziesz - skoro tak, to radziłbym nie siadać a myśleć na stojąco.