Gwiazda La Liga trafi do Anglii? Gigant zainteresowany Japończykiem

Getty Images / Juan Manuel Serrano Arce / Na zdjęciu: Takefusa Kubo.
Getty Images / Juan Manuel Serrano Arce / Na zdjęciu: Takefusa Kubo.

Takefusa Kubo jest jedną z najjaśniejszych postaci w tym sezonie La Liga. Japończyk świetnie się prezentuje i przyciąga do siebie zainteresowanie wielkich marek, w tym Liverpoolu.

[tag=10738]

La Liga[/tag] od wielu lat kreuje nowe gwiazdy światowego futbolu i kolejnym tego przykładem może być Takefusa Kubo. Japończyk znakomicie odnalazł się w zespole Realu Sociedad, a w obecnym sezonie niemalże od samego jego początku pokazuje ogromną klasę.

To wzbudza zainteresowanie wokół jego osoby, co oczywiście nie oznacza, że 22-latek zaraz będzie pakował walizki i wyprowadzał się z Kraju Basków. Natomiast jasne jest, że w najbliższych miesiącach taki scenariusz może się zrealizować. Klub kupujący go będzie musiał wyłożyć 60 milionów euro, bo tyle wynosi klauzula wykupu, która jest zapisana w jego kontrakcie.

Z informacji podanych przez portal Relevo wynika, że skrzydłowym interesuje się wiele klubów, ale najbardziej zabiega o niego Liverpool FC. The Reds już przed startem zimowego okna transferowego mieli orientować się w jego sytuacji, ale Japończyk nie zgodził się na zmianę klubu.

To jednak ma nie zrażać przedstawicieli klubu z Anfield i ci zamierzają wrócić do tematu latem i wtedy niewykluczone by było, że Kubo zastąpiłby w tym zespole Mohameda Salaha, który na pewno będzie kuszony przez kluby z Arabii Saudyjskiej. Natomiast jeśli Liverpool faktycznie będzie chciał sprowadzić Kubo, musi liczyć się z konkurencją.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewany powrót do Realu Madryt. Tak go przyjęli

Japończykiem interesują się również inne kluby z Premier League, a także SSC Napoli. Natomiast w najlepszej sytuacji do sprowadzenia go wciąż jest Real Madryt, w przypadku którego klauzula wykupu ma wynosić zaledwie 30 milionów euro. Natomiast w przypadku transferu do innego klubu, Królewscy mają otrzymać 50 procent z przychodu ze sprzedaży piłkarza przez Real Sociedad.

Czytaj też:
Bayern przebił ofertę Realu Madryt
Nawałka apeluje: To nie na miejscu

Komentarze (0)