Seria Jagiellonii Białystok przerwana. Czerwona kartka nie pomogła

PAP / PAP/Michał Zieliński / O piłkę walczą Jose Naranjo i Jakub Czerwiński
PAP / PAP/Michał Zieliński / O piłkę walczą Jose Naranjo i Jakub Czerwiński

Jagiellonia Białystok po raz pierwszy w sezonie nie wygrała na własnym stadionie. Wicelider PKO Ekstraklasy bezbramkowo zremisował z Piastem. Gliwiczanie mecz kończyli w osłabieniu.

Od początku sezonu Jagiellonia była na własnym boisku nie do zatrzymania. Białostoczanie wygrali wszystkie mecze. Z kolei Piast większość potyczek kończył remisami.

Do piątkowego spotkania gospodarze przystąpili bez Adriana Dieguezea. - Złamał nasz system wartości - tajemniczo przed kamerami Canalu+ wyjaśnił przed potyczką trener miejscowych Adrian Siemieniec.

Niespodzianka była także w składzie Piasta, gdzie między słupkami stanął Karol Szymański i w premierowej odsłonie nie miał zbyt wiele pracy.

Gracze z Jagiellonii poważniej mogli zagrozić gościom jedynie w końcówce 1. połowy, kiedy w sytuacji sam na sam lobować bramkarza starał się Kristoffer Hansen, ale źle trafił w piłkę.

To Piast powinien schodzić na przerwę prowadząc. Goście częściej zagrażali gospodarzom, ale brakowało im szczęścia. W 20. minucie z pierwszej piłki z ok. 17 metrów uderzył Jakub Holubek i trafił w słupek. Z kolei w 43. minucie Michael Ameyaw głową starał się wykończyć dogranie Damiana Kądziora, w efekcie przestrzelił.

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"

Po zmianie stron zespoły starały się oddawać więcej uderzeń. Jednak były to dość anemiczne próby i bramkarze nie mieli problemów ze skutecznymi interwencjami. Alomerović i Szymański nie musieli wznosić się na wyżyny swoich umiejętności.

Gospodarze na moment ożywili się po zmianach. Jednak golkiper przyjezdnych nie musiał się zbytnio wysilać. W 70. minucie gola zdobył Piast, kiedy głową trafił do bramki miejscowych Ameyaw. Sędziowie bramki nie mogli uznać, zawodnik gości znajdował się na nieznacznym spalonym.

Od 73. minuty Piast grał w osłabieniu. Ariel Mosór  złapał wychodzącego na czystą pozycję Afimico Pululu i wyleciał z boiska. Jagiellonia grając w liczebnej przewadze starała się zdobyć zwycięską bramkę. Swoich szans po kontrach szukali z kolei goście.

Obie drużyny nie były w stanie wykreować sobie dobrej szansy na zdobycie zwycięskiej bramki. Kibice w Białymstoku w piątkowy wieczór goli się nie doczekali.

Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 0:0

Składy:

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Dusan Stojinović, Mateusz Skrzypczak, Miłosz Matysik, Bartłomiej Wdowik - Michal Sacek, Taras Romanczuk - Jakub Lewicki (60' Dominik Marczuk), Jose Naranjo (60' Afimico Pululu), Kristoffer Hansen (88' Tomasz Kupisz) - Jesus Imaz.

Piast Gliwice: Karol Szymański - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Michał Chrapek, Tomas Huk - Damian Kądzior (88' Tihomir Kostadinov), Miłosz Szczepański (79' Miguel Munoz), Michael Ameyaw - Jorge Felix (82' Gabriel Kirejczyk).

Żółte kartki: Naranjo, Romanczuk, Sacek (Jagiellonia) oraz Holubek (Piast).

Czerwona kartka: Mosór (Piast) /73', za faul taktyczny/.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 8 466.

Czytaj także:
"Jego gra się zmienia". Dostrzegł to u Lewandowskiego w kadrze
W Rakowie czekają na jego powrót. Są dobre wieści

Komentarze (2)
avatar
Jagafan !
25.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Za ten remis jest Jaga sama sobie winna 
avatar
a-i
25.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Remis Jagielonia zawdzięcza kalectwu napastników Piasta za co ci kopacze biorą pieniadze.