To - w obliczu kontuzji Edera Militao i problemów zdrowotnych Davida Alaby - dobra informacja dla Carlo Ancelottiego. W przeciwnym razie jedynym dostępnym środkowym obrońcą były Antonio Ruediger i konieczne byłyby eksperymenty w stylu Aurelien Tchouameni na pozycji stopera.
Przypomnijmy, że Nacho otrzymał czerwoną kartkę za brutalny faul w doliczonym czasie gry w meczu z Gironą. Królewscy wygrali 3:0, a w samej końcówce Hiszpan na kilka sekund stracił kontakt z bazą i dopuścił się poważnego przewinienia na Portu.
Pierwotnie Komitet Rozgrywek zdyskwalifikował Hiszpana na trzy mecze, ale Real odwołał się od decyzji i kara została zmniejszona do dwóch spotkań.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery
To oznacza, że Nacho będzie mógł zagrać w El Elasico. Jeden mecz kary już odbył, drugi będzie miał miejsce w najbliższy weekend, gdy Real Madryt zagra na wyjeździe z Sevillą (sobota, godz. 18.30).
Być może okolicznością łagodzącą dla Nacho był fakt, że nie jest to zawodnik kojarzony z brutalną grą. Po meczu z Gironą za ten wybryk przeprosili niemal wszyscy w klubie. Prezes Florentino Perez, trener Carlo Ancelotti, jak i sam zawodnik. Trudno powiedzieć, czy faktycznie miało to wpływ na ostateczny werdykt.
Przypomnijmy, mecz FC Barcelona - Real Madryt rozegrany zostanie w sobotę (28 października) o godz. 16.15.
CZYTAJ TAKŻE:
"Przypadkowa reprezentacja". Wichniarek miażdży polską kadrę
Ma już dość jednego piłkarza. Powiedział, co o nim sądzi