Reprezentacje Litwy i Bułgarii mierzyły się jakiś czas temu. Padł wtedy remis, ale znacznie przeważała ekipa z Półwyspu Bałkańskiego, która ostatecznie nie potrafiła przechylić szali na swoją stronę. Teraz przyszedł moment na kolejne starcie.
W sobotę (14 października) obraz gry wyglądał inaczej - bardziej wyrównanie. Pod koniec pierwszej połowy do siatki trafił Pijus Sirvys, a tuż po przerwie dołożył kolejne trafienie.
Później Ivana Dyulgerova pokonał jeszcze Justas Lasickas, natomiast po analizie VAR bramka została anulowana.
Ważniejsze spotkanie odbyło się w grupie H. Reprezentacja Słowenii podejmowała Finlandię. Do przerwy drużyna prowadzona przez Matjaza Keka prowadziła już 2:0 za sprawą goli Benjamina Sesko. Wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił... Erik Janza.
Dzięki wygranej Słoweńcy są coraz bliżej awansu na mistrzostwa Europy 2024. Na ten moment zajmują pierwsze miejsce w tabeli z dorobkiem szesnastu punktów. Przed sobą mają jeszcze jednak trzy mecze.
Reprezentacja Bułgarii - Reprezentacja Litwy 0:2 (0:1)
Reprezentacja Słowenii - Reprezentacja Finlandii 3:0 (2:0)
Zobacz też:
To pewniak do gry z Mołdawią. Probierz ujawnił nazwisko
ZOBACZ WIDEO: To wtedy Lewandowski dowiedział się o wyborze Probierza