- Neymar kocha Barcelonę, kocha klub i miasto, więc jego priorytetem był powrót do Barcelony. I Barcelona też tego chciała na czele z Joanem Laportą, który chciał powrotu Brazylijczyka, odkąd ponownie objął stanowisko prezydenta. Również Mateu Alemany i Rafa Yuste tego chcieli, ale Neymar powiedział podczas rozmów, że nie przejdzie do Barcelony, dopóki Xavi jest trenerem - ujawnił w swoim podcaście Fabrizio Romano.
- To był problem. Problemem były relacje z Xavim. Neymar powiedział: "Jeśli Xavi jest trenerem, to nie wracam". Dlatego właśnie historia między Barceloną a Neymarem była niemożliwa do zrealizowania tego lata - stwierdził dobrze poinformowany dziennikarz.
Przypomnijmy, że media informowały, jakoby Xavi nie chciał powrotu Brazylijczyka, obawiając się o to, że może on zaburzyć harmonię w szatni. Być może, jest to właśnie powiązane z nadszarpniętymi, jak się okazało, relacjami między Hiszpanem a Brazylijczykiem. Z kolei poziom sportowy 31-latka nigdy nie był podważany przez trenera.
Wielu cules skojarzyło te doniesienia z fetą FC Barcelony po zdobyciu trypletu w 2015 roku i incydentem między Xavim a Neymarem na dachu autokaru. Obecny trener Barcy powiedział udzielił wtedy wywiadu dziennikowi "Sport".
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
- Próbowali zdjąć mi buty i popychali mnie, gdy stałem na krawędzi autobusu. Powiedziałem im, żeby przestali się wygłupiać i skupili się na fanach, bo parada jest dla nich. W porządku jest wypić trzy lub cztery piwa, ale parada jest dla kibiców, aby im podziękować, a ty nie możesz być tylko w swoim własnym świecie - powiedział.
Czytaj więcej:
Cztery gole w debiucie Michniewicza w Arabii Saudyjskiej
To byłoby zaskoczenie! David de Gea trafi do europejskiego giganta?
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)