Nie ma wątpliwości co do tego, że FC Barcelona potrzebowała nowego defensywnego pomocnika. Odejście Sergio Busquetsa pozostawiło w składzie wyrwę, która musiała zostać załatana i najprawdopodobniej stanie się to przy niewielkim nakładzie finansowym.
Droższe opcje, takie jak: Martin Zubimendi, Joshua Kimmich czy Marcelo Brozović, okazały się zwyczajnie zbyt wymagające i nieosiągalne dla Barcy. Dlatego też wybór padł na Oriola Romeu z Girony FC. Oba kluby w ostatnich dniach negocjowały jego transfer.
Teraz media informują o tym, że transfer został dopięty. Fabrizio Romano napisał słynne "here we go" w tej sprawie. Romeu najprawdopodobniej podpisze trzyletni kontrakt z klubem. Natomiast jasne jest, że przeszedł już badania medyczne.
Hiszpańskie media przyłapały piłkarza w okolicach szpitala, w którym takowe testy przed podpisaniem kontraktu przechodzą nowi zawodnicy Barcelony. - Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział pomocnik przed kamerą portalu Relevo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!
Czytaj też:
Skończyło się ultimatum dla Mbappe
Lewandowski namawiał go na transfer