Niesmak wokół kadry. "Polski trener za coś takiego zostałby zwolniony w samolocie"

WP SportoweFakty / Damian Filipowski / Na zdjęciu: Paweł Krzyszałowicz (po prawej)
WP SportoweFakty / Damian Filipowski / Na zdjęciu: Paweł Krzyszałowicz (po prawej)

- Polski trener za taki mecz zostałby zwolniony jeszcze w samolocie - mówi po porażce reprezentacji Polski z Mołdawią (2:3) Paweł Kryszałowicz.

Podopieczni Fernando Santosa doszczętnie się skompromitowali, ulegając w eliminacjach Euro 2024 171. ekipie w rankingu FIFA. Wynik jest szokujący tym bardziej, że do przerwy prowadzili 2:0 i nic nie zapowiadało nagłej zapaści.

- Polski trener za coś takiego zostałby zwolniony w drodze powrotnej do kraju, jeszcze w samolocie - powiedział WP SportoweFakty Paweł Kryszałowicz. - Całe otoczenie narzekało na Czesława Michniewicza, a dzisiaj chyba wypadałoby go przeprosić. Stylem może nie czarował, jednak potrafił chociaż osiągać efekty.

- Przegraliśmy z tak słabym zespołem, że to się w głowie nie mieści. Mecz od początku nam się nie układał. Strzeliliśmy gola po stałym fragmencie, nie mając przewagi. Za dużo było długich piłek. Dopiero przy prowadzeniu 2:0 złapaliśmy trochę luzu. Można to było bardziej uspokoić, dołożyć jeszcze jakiegoś gola, ale skuteczności też zabrakło - dodał 33-krotny reprezentant Polski i uczestnik mistrzostw świata 2002.

Katastrofa zaczęła się na początku drugiej połowy, gdy gospodarze złapali kontakt po bramce Iona Nicolaescu. - Prosty błąd popełnił Piotr Zieliński, jednak od tego są liderzy zespołu, żeby wziąć na siebie ciężar i opanować sytuację. Potem była jeszcze szansa Sebastiana Szymańskiego przy stanie 2:1 dla nas, ale za szybko wbiegł w kierunku pustej bramki i wyszło fatalnie. Przykre, że wyglądało to tak źle z tak słabym rywalem. Mołdawianie przecież poza walką nie mieli wiele do zaoferowania - zaznaczył Kryszałowicz.

Czy awans na Euro 2024 jest teraz poważnie zagrożony? - Myślę, że aż tak źle nie będzie, ale trzeba się wziąć w garść. To nie jest pierwszy taki występ za kadencji Fernando Santosa. Mamy za sobą cztery spotkania z nowym selekcjonerem i jeśli ktoś widzi jakiś progres w porównaniu do okresu sprzed jego przyjścia, to ja się pytam gdzie? Na pewno nie było nim zwycięstwo z Niemcami, bo tam dobrze wyglądał tylko wynik. Trudno się takie kompromitacje komentuje. Za moich czasów reprezentacja może nie była super silna, mimo to z takimi przeciwnikami nie przegrywaliśmy - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Co on zrobił?! Bramkarz kompletnie się tego nie spodziewał

Źródło artykułu: WP SportoweFakty