Reprezentacja Niemiec nie przeżywa najlepszego okresu. Na mundialu w Katarze odpadła już w fazie grupowej. Później nie zachwycała w meczach towarzyskich. Sztab szkoleniowy z Hansim Flickiem na czele szuka najlepszych rozwiązań dla swojego zespołu. Jako że Niemcy są w fazie testów, to trudno przewidzieć, jaki skład wystawią na spotkanie towarzyskie z Polską.
- Na pewno Niemcy trochę poeksperymentują, bo są w trakcie rozgrywania meczów towarzyskich. Będzie rotacja, dalej może być próbowany system z trzema obrońcami, bo Hansi Flick chce mieć przygotowane przed przyszłorocznym Euro przynajmniej dwa systemy gry. Patrząc na to, że za kilka dni grają z Kolumbią, a za nimi już mecz z Ukrainą, to z Polską nie zagrają w optymalnym zestawieniu. Na pewno nie przywiązywałbym się do składu reprezentacji Niemiec jako wyjściowego na Euro - mówi nam Tomasz Urban, ekspert od niemieckiej piłki, komentator Viaplay.
"Nastroje w kraju są wprost słabe"
Mecze z Niemcami są dla reprezentacji Polski niezwykle prestiżowymi starciami powodującymi większe emocje. Dotychczas zachodnich sąsiadów pokonaliśmy zaledwie raz - w 2014 roku, właśnie na PGE Narodowym, czyli arenie piątkowego pojedynku. Ponadto zremisowaliśmy siedmiokrotnie i przegrywaliśmy 13 razy.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska
Czterokrotni mistrzowie świata mają swoje kłopoty. Od początku 2022 roku rozegrali 15 meczów, wygrywając zaledwie 5. Dodatkowo zazwyczaj triumfowali ze zdecydowanie niżej notowanymi przeciwnikami. Tomasz Urban nie ma wątpliwości, że mimo braku wielkiej formy Niemców, nasz zespół czeka niezwykle trudne zadanie.
- To jest dla Polaków bardzo ważny mecz, zawsze do pojedynków z Niemcami podchodzimy ambicjonalnie. Niemcy natomiast być może będą jeszcze bardziej zmobilizowani, by wygrać. To wszystko dlatego, że nastroje w kraju są wprost słabe. Nie czuć euforii z powodu tego, że za rok w kraju będą rozgrywane mistrzostwa Europy. Kibice nie widzą postępu w grze drużyny, niewiele rzeczy ich cieszy. Niemcy potrzebują przekonujących wygranych. Będzie im zależało, żeby nas ograć i to jak najwyżej - podkreśla Urban.
- My natomiast mamy z tyłu głowy mecz z Mołdawią. Nawet trener początkowo powiedział, że gdyby to od niego zależało, to spotkania z Niemcami by nie rozgrywał. Myślę, że w piątek nie ujrzymy naszego najmocniejszego składu przez pełne 90 minut. Damy pograć tym, którzy raczej nie będą znajdować się na boisku podczas rywalizacji z Mołdawią. Nie ma co ukrywać, że Niemcy są zdecydowanym faworytem. Mają swoje problemy, szczególnie w defensywie, ale w ofensywie ta sprawa wygląda zupełnie inaczej - dodaje.
Tak możemy szukać swoich szans
Niemcy potrafią strzelać dużo goli, ale sporo też ich tracą, co finalnie sprawia, że trudno im odnosić zwycięstwa. Formacja defensywna chwilami nie radzi sobie nawet z prostymi akcjami przeprowadzanymi przez przeciwnika. Dwa poprzednie spotkania towarzyskie to łącznie sześć straconych goli.
- Defensywa jest największym problemem Niemców od dłuższego czasu. Trzy gole stracone z Belgią, ostatnio trzy bramki stracone w rywalizacji z Ukrainą i to po prostych akcjach. Ukraińcy właściwie zagrywali głównie długi piłki i to wystarczyło, by rozmontować defensywę drużyny Flicka - analizuje nasz rozmówca.
Urban wskazuje, że kłopoty Niemców w starciu z Ukrainą mogą być dla reprezentacji Polski swego rodzaju drogowskazem.
- Nie potrzebujemy skomplikowanych środków. Być może postawimy na szybkich piłkarzy w ofensywie i trochę ich zaskoczymy. Niemcy mają problemy na bokach obrony. Od pewnego czasu testują ustawienie z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi. Dołożyli dodatkowego defensora na środku przez sporą liczbę straconych bramek. Nie jest to jednak takie proste, by po tym zabiegu zyskać stabilizację. Na wahadłach brakuje wartościowych zawodników - ocenia Urban.
W ostatnim czasie na pozycjach wahadłowych Hansi Flick wystawiał Mariusa Wolfa, zawodnika Borussii Dortmund oraz Davida Rauma, gracza, który ma problem ze zmieszczeniem się w podstawowym składzie RB Lipsk. To sprawia, że słowa o braku wartościowych piłkarzy w tych sektorach boiska, nie są przesadzone. I znów pojawia się tutaj wskazówka dla Biało-Czerwonych.
- Powinniśmy poszukać przestrzeni za linią obrony, bo oni na pewno zagrają wysoko. Możemy mieć sporo miejsca na kontry i oczywiście w bocznych strefach też możemy próbować się przedostać, bo ze strony rywala zagrają tam piłkarze niebędący w najwyższej formie. Choć ofensywa Niemiec będzie nas straszyła, to musimy poszukać atutów tam, gdzie oni mają największe problemy - kończy Urban.
Piątkowe spotkanie Polska - Niemcy będzie okraszone pożegnaniem reprezentacyjnym Jakuba Błaszczykowskiego. Legenda polskiej piłki rozpocznie mecz od pierwszej minuty i zagra z opaską kapitańską.
Interesująco zapowiadający się pojedynek rozpocznie się w piątek o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsat Sport Premium.
Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
"Nikt nawet nie mrugnął". W szatni Polaków zapadła cisza