Kapitan zespołu Igor Łasicki oraz trener Radosław Sobolewski zabrali głos po upokarzającej porażce 1:4 z Puszczą Niepołomice, ale obaj nie mieli dobrego wytłumaczenia dla odpadnięcia w półfinale baraży o awans do PKO Ekstraklasy. Szkoleniowiec Wisły Kraków wyszedł po wypowiedzeniu trzech zdań, a nieco absurdalna konferencja prasowa z jego udziałem zakończyła się po nieco ponad pół minucie.
- Mało rzeczy nie lubię w życiu, ale jednej nienawidzę - zawodzić ludzi w drodze do celu. Z tego miejsca chcę wszystkich przeprosić. Jednocześnie podziękować za pracę, którą wykonaliśmy w klubie - powiedział Radosław Sobolewski, po czym opuścił konferencję prasową.
Nie było to trudne zadanie, ale więcej miał do powiedzenia Tomasz Tułacz, którego drużyna sprawiła niespodziankę przy Reymonta. Puszcza Niepołomice zagrała rozsądnie, poradziła sobie z atutami przeciwnika i strzeliła aż cztery gole.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ przybliżyliśmy się do celu, którego realizacja jeszcze rok temu była niemożliwa. Przybliżyli nas do tego zawodnicy Puszczy. Zrealizowaliśmy plan i byliśmy świetni pod kątem mentalnym - mówił Tułacz.
- Przedmeczowa konferencja Wisły Kraków zmotywowała moich piłkarzy. Trzeba uważać, co się mówi, jeśli chodzi o deprecjonowanie przeciwnika. Wisła to wielki klub, a ta wielkość powinna opierać się na szanowaniu mniejszego przeciwnika. W niedzielę okaże się, czy jesteśmy w stanie zrealizować nasze marzenia. Życzę Wiśle, żeby jak najszybciej znalazła się w ekstraklasie - dodał szkoleniowiec.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"