Krzysztof Nykiel: Dreszczyk mógł być większy

W Najstarszych Derbach Śląska, przy Olimpijskiej Polonia Bytom podejmie Ruch Chorzów. Jednym z pewniaków do wyjścia na plac gry w podstawowym składzie jest prawy obrońca Niebieskich Krzysztof Nykiel. W spotkaniu z Lechią wracający do osiemnastki meczowej piłkarz rozpoczął pojedynek na ławce rezerwowych, ale po 27 minutach zastąpił kontuzjowanego Ariela Jakubowskiego.

Wydawało się, że powrót do pierwszego składu po kontuzji Krzysztofa Nykiela potrwa dłużej. Zawodnik, który opuścił trzy pojedynki Niebieskich, w meczu z Lechią zasiadł na ławce rezerwowych, ale po 27 minutach pojawił się na placu gry, zmieniając kontuzjowanego Ariela Jakubowskiego. Udanie zastępujący Nykiela obrońca czternastokrotnych mistrzów Polski w dalszym ciągu ma problem w mięśniem dwugłowym. W związku z tym szanse na grę w Bytomiu wychowanka ŁKS Łódź są bardzo duże. Grający przy Cichej od wiosny 2007 roku zawodnik wierzy, że piłkarze Niebieskich w Bytomiu będą się czuli jak u siebie. - Cieszymy się, że wielu kibiców przyjdzie na mecz. W ubiegłym sezonie przy Olimpijskiej było ich około tysiąca, a teraz na pewno nie będzie ich mniej - stwierdził obrońca Niebieskich. - Gdybyśmy grali przed 40 tysiącami widzów na Stadionie Śląskim, to byłby jeszcze większy dreszczyk emocji. Na pewno czujemy, że przed nami derby, ale ze względu na mniejszą publikę, emocje przedmeczowe nie będą takie, jak w pamiętnych meczach z Górnikiem - przekonywał Nykiel.

Piłkarze Niebieskich po raz drugi z rzędu spotkanie ligowe rozgrywają w piątek. - Nie jestem przesądny. Lubię grać w tym dniu, bo wtedy niedziele mamy wolne - śmieje się były zawodnik m.in. Radomiaka Radom. - Na pewno wolimy grać wieczorem w piątek niż w niedzielę o godzinie 14, ale dla nas nie ma większego znaczenia w jakim dniu jest mecz. Zawsze trzeba wyjść i walczyć o trzy punkty - dodał Krzysztof Nykiel.

Najbliższy rywal chorzowian - Polonia Bytom słynie z ofensywnej gry bocznych obrońców. - Dla nas liczy się przede wszystkim defensywa, ale jeśli będzie okazja to będziemy włączać się do ataku. Na pewno nie będziemy kurczowo trzymali się swojej połowy - przekonuje defensor Ruchu, który zagra na prawej stronie obrony. Przypomnijmy, że wiosną, gdy chorzowianie pokonali Polonię w Bytomiu 3:0, wszystkie bramkowe akcje przeprowadzone zostały właśnie tą stroną boiska. - Wtedy szło nam w kratkę, był to jeden z nielicznych dobrych meczów w naszym wykonaniu na wyjeździe. Pół roku wcześniej pokonaliśmy ŁKS w Łodzi 1:0, a poza tym to w meczach na boiskach rywala zawodziliśmy. Teraz jesteśmy jednak inną drużyną - przekonuje Nykiel, który w dalszym ciągu czeka na pierwsze trafienie w ekstraklasie.

Źródło artykułu: