Działo się na Santiago Bernabeu w sobotni wieczór! I to nie tylko na murawie, gdzie doszło do sensacyjnego rozstrzygnięcia i wpadki "Królewskich".
Przypomnijmy, że Real Madryt przegrywając 2:3 z ekipą Villarreal CF praktycznie stracił szansę na obronę tytułu. Liderująca FC Barcelona w poniedziałek może uciec mu na 15 "oczek".
Więcej o tym meczu przeczytasz tutaj -->> Sensacja w meczu Realu Madryt
Wracając do spotkania na Santiago Bernabeu, to "rywalizacja" niektórych zawodników nie zakończyła się równo z ostatnim gwizdkiem, ale przeniosła się... na parking, w okolice autokaru drużyny gości.
Tam doszło do rękoczynów. Federico Valverde podszedł niespodziewanie do Aleksa Baeny i uderzył go w twarz!
ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"
- Fede nigdy nie miał z nikim problemów, a wynikało to z czegoś bardzo poważnego, co miało miejsce wcześniej - informuje "Marca", powołująca się na swoje źródło z otoczenia urugwajskiego piłkarza "Królewskich".
Baena zupełnie niczego się nie spodziewał. Szedł w kierunku autokaru "z głową w telefonie". Valverde chciał mu jednak wyjaśnić pewne kwestie, które miały miejsce podczas ostatnich meczów Realu z Villarrealem.
"Płacz teraz, że twój syn się nie urodzi" - takie słowa Baena miał powiedzieć w kierunku Valverde podczas meczu Pucharu Króla, który rozegrany został w połowie stycznia tego roku. W sobotę miał usłyszeć podobne...
Przypomnijmy, że na początku roku żona Fede'a, Mina Bonino, była bliska utraty drugiego dziecka, z którym była w ciąży. Na szczęście udało się zażegnać problemy i aktualnie wszystko jest w porządku.
Z informacji, jakie przekazano w programie Carrusel Deportivo, Valverde przed wyprowadzeniem ciosu miał tylko powiedzieć do swojego przeciwnika: "Powtórz mi to, co powiedziałeś mi na boisku o moim synu".
Obecni na miejscu przedstawiciele policji spisali zeznania, sporządzili protokół, a osoby związane z Villarreal dodali, że mają nagrania z całego zajścia.
"Jestem bardzo zadowolony z imponującego zwycięstwa drużyny na Santiago Bernabeu, ale jednocześnie bardzo smutny Z agresji, jakiej doznałem po meczu i zdziwieniu tym, co się o mnie mówi. TO CAŁKOWITA NIEPRAWDA, ŻE TO POWIEDZIAŁEM" - napisał Baena w mediach społecznościowych.
Zobacz także:
Co to był za strzał! Piękny gol na wagę zwycięstwa [WIDEO]
Co zrobił Ishak?! Cieszył się, a nie powinien [WIDEO]