Komisja dyscyplinarna wszczęła dochodzenie ws. meczu meksykańskiej ekstraklasy Club America - Club Leon (2:2). Tym razem to nie piłkarze są na celowniku, a sędzia główny. Fernando Hernandez jest w dużych opałach i ważą się losy jego dalszej pracy w tym sezonie.
Wszystko przez skandaliczne zachowanie po golu na 2:1 dla gospodarzy. Na powtórkach widać, że chwilę przed tym, jak Diego Valdes umieścił piłkę w bramce, ręką zagrał jego klubowy kolega Israel Reyes.
Gracze Leon protestowali i to wtedy sędzia uderzył jednego z zawodników kolanem w krocze. Atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej napięta, ale po kilku chwilach mecz wznowiono.
ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"
Hernandez jednak musi liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami. W przepisach jest zapis, który mówi, co czeka sędziego, który naruszy nietykalność cielesną piłkarza.
Meksykański arbiter może zostać zawieszony nawet na 15 meczów. Dodatkowo musi liczyć się z karą finansową, która wyniesie od 90 do 500 tys. meksykańskich pesos. Przeliczając na polską walutę, może to być maksymalnie ponad 111 tys. zł.
Szaleństwo na trybunach. Haaland zrobił "Poznań" >>
Kamera to uchwyciła. Wiadomo, co napisał do "Lewego" >>