Marzenia na wyciągnięcie ręki. Lech Poznań walczy o najlepszą ósemkę Ligi Konferencji Europy

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Radość piłkarzy nożnych Lecha Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Radość piłkarzy nożnych Lecha Poznań

Lech Poznań w połowie drogi do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Mistrz Polski musi obronić zaliczkę z pierwszego meczu z Djurgardens IF, ale na defensywę nie postawi. - To nie leży w naszej naturze - mówi John van den Brom.

Tydzień temu przy Bułgarskiej "Kolejorz" wygrał 2:0 i wydaje się, że jego sytuacja jest dość komfortowa.

- O koncentrację zawodników w ogóle się nie obawiam. Znamy swoją pozycję po pierwszym, bardzo dobrym meczu u siebie, lecz już wtedy mówiłem w szatni, że to dopiero pierwsza połowa i w Szwecji trzeba dokończyć pracę. Wszyscy jesteśmy profesjonalistami, wiemy jak do tego podejść - powiedział na konferencji prasowej John van den Brom.

Głębokiej obrony nie będzie

- Niczego nie zmieniamy w swoim nastawieniu. Nie zaczniemy się nagle bronić, bo akurat mamy dwubramkową zaliczkę. To nie leży w naszej naturze. Nie ma zresztą czasu, żeby przy napiętym terminarzu decydować się na korekty w taktyce - dodał Holender.

ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!

Van den Brom jest spokojny przed rewanżem. - Nigdy się przesadnie nie denerwuję przed meczem. Uważam, że jeśli my wypełnimy dobrze swoje obowiązki, to awansujemy - zaznaczył.

Trzeba zgasić zapał rywala

Szwedzi - przynajmniej w sferze deklaracji - czują się dość pewnie. W Sztokholmie panują bojowe nastroje i przekonanie, że gospodarzy stać na odrobienie strat z Poznania.

Co na to lechici? - Niech rywale mówią co chcą. My pokażemy swoją wartość na boisku. Nie zamierzam się rozwodzić na temat procentowych szans obu drużyn. Nie chcę w tym uczestniczyć i dokładać ognia przed pierwszym gwizdkiem. Zamierzamy awansować do ćwierćfinału i tyle - oznajmił Mikael Ishak.

Dla szwedzkiego snajpera będzie to spotkanie szczególne, bo odbędzie się w jego ojczyźnie. - Wszyscy jesteśmy podekscytowani - nie tylko ja. Każdy mecz w Europie budzi dodatkowe emocje, gdyż pragnienie awansu jest ogromne. Moja rodzina pojawi się na trybunach, więc w tym sensie jest to dla mnie wyjątkowy mecz - przyznał.

Znów nietypowe okoliczności

Na Tele2 Arenie lechitom przyjdzie grać na sztucznej murawie i przy zamkniętym dachu. O ile z syntetyczną nawierzchnią poznańska ekipa miała już do czynienia, to ta druga okoliczność jest dla niej zupełną nowością.

- Zamknięty dach to faktycznie coś nowego, ale w Holandii też są takie stadiony i widziałem jak to wygląda. Chcę podkreślić, że ta otoczka nie jest żadnym powodem do wymówek. Mamy do wykonania robotę, poza tym jeśli warunki są inne, to zawsze jakaś miła odmiana - stwierdził van den Brom.

Rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Konferencji Europy Djurgardens IF - Lech Poznań rozpocznie się w czwartek o godz. 18.45. Transmisja w Viaplay.

W pierwszym starciu na stadionie przy ul. Bułgarskiej ekipa ze stolicy Wielkopolski zwyciężyła 2:0 po golach Antonio Milicia oraz Filipa Marchwińskiego.

Czytaj także:
Oficjalnie: Raków Częstochowa ma nowego prezesa. Już pracował w PKO Ekstraklasie
Oficjalnie: transfer z Legii Warszawa do Warty Poznań

Źródło artykułu: WP SportoweFakty