W ostatnim starciu ze Śląskiem Wrocław (1:2) trener John van den Brom miał do dyspozycji okrojoną kadrę - bez Mikaela Ishaka, Bartosza Salamona, Jespera Karlstroma czy Artura Sobiecha. W efekcie na ławce rezerwowych znalazło się zaledwie sześciu piłkarzy.
Teraz jednak wspomniani wyżej gracze będą już mogli pomóc drużynie. - Jeśli bierzemy pod uwagę sytuację zdrowotną, to w porównaniu do spotkania we Wrocławiu, skład się wyraźnie poszerzył - przekazał na konferencji prasowej drugi trener "Kolejorza", Denny Landzaat.
- Mamy już do dyspozycji Ishaka, którego nie było akurat ze względu na żółte kartki, ale wracają też Sobiech, Karlstrom i Salamon. Możliwości przy ustalaniu podstawowej jedenastki są więc zdecydowanie większe - dodał asystent Johna van den Broma.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Nadal jednak sztab mistrza Polski nie może korzystać z Lubomira Satki. - On jest coraz bliżej powrotu, lecz na razie trzeba jeszcze poczekać. Póki co nie będzie nawet zbierał minut w rezerwach - zaznaczył Landzaat.
Niewykluczone natomiast, że w drugim zespole znów zagra Barry Douglas, który wyleczył już długotrwałą kontuzję i aktualnie odbudowuje formę.
Mecz 23. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań - Lechia Gdańsk rozpocznie się w piątek o godz. 20.30.