Mimo że to tylko Liga Europy, to będzie to widowisko godne Champions League. Po remisie 2:2 na Camp Nou Manchester United podejmie u siebie FC Barcelonę. Stawką będzie awans do 1/8 finału rozgrywek.
Lewandowski obali mit?
Robert Lewandowski jest bez wątpienia kluczem do sukcesu Dumy Katalonii w tym sezonie. Polak jednak ma opinię zawodnika, który nie trafia często do siatki w wielkich meczach. Czy aby na pewno?
- "Lewy" lubi takie spotkania, gole angielskim zespołom strzelał już w barwach niemieckich klubów - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Marcin Rosłoń, ekspert Canal+ od ligi angielskiej i komentator.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
Polak w niedzielę w meczu z Cadizem przełamał krótką serię kilku meczów bez gola. Czy znajduje się w takiej formie, by strzelić czołowej drużynie Premier League?
- My sobie czasem narzekamy na naszego najlepszego piłkarza w historii i szukamy dziury w całym. Ja o jego formę byłbym spokojny. Jego obowiązki w Barcelonie wykraczają poza strzelanie bramek. Ma dużą rolę taktyczną i mentalną. Dał Barcelonie coś, co sprawia, że ma dużą przewagę nad Realem i klub może sięgnąć po pierwsze mistrzostwo kraju bez Messiego - twierdzi ekspert.
Kto faworytem?
Sprawa jest prosta. Po remisie 2:2 na Camp Nou sprawa awansu jest otwarta. A dalej przejdzie ta z drużyn, która w czwartek strzeli więcej goli. Mimo wszystko wahadło wydaje się być jednak bardziej wychylone ku angielskiej ekipie.
- Patrząc na to, jak systemy mądrzejsze od ludzi czy bukmacherzy obstawiają, to Manchester United wygrywa w stosunku 60:40 czy nawet 65:35. Choć pamiętajmy, że zasada bramek na wyjeździe już nie obowiązuje. Ja jednak nie mam takiego poczucia, że Anglicy są faworytami - kwituje dziennikarz.
- Mecz będzie spektakularny, szalony. Barcelona jest trochę bardziej osłabiona. Busquets siedział na ławce, nie ma Pedriego, a obrona nie jest zbyt pewna. W Manchesterze wszystko się układa, Marcus Rashford strzela, ale nie tylko on, bo Jadon Sancho też prezentuje się świetnie. Erik ten Hag umie zarządzać zespołem, a atmosfera w drużynie jest znakomita - dodaje.
Rozgrywki o nic?
Część kibiców jednak tonuje nastroje przed meczami, mówiąc, że to już nie ta ranga zawodów, co Liga Mistrzów. I to prawda, jednak Liga Europy dla obu tych drużyn w tym sezonie będzie miała ważny wymiar.
- Dla obu klubów zdobycie trofeum byłoby ważne nie tylko w kontekście zapewnienia sobie miejsca w Lidze Mistrzów. To Barcelona ma już pewne, bo w najgorszym przypadku niżej niż na drugie miejsce nie spadnie. Manchester United mimo znakomitej serii Rashforda, nie może być pewny pozycji w Big 4 i zapewnienia sobie miejsca w Champions League - tłumaczy komentator.
- Obie drużyny chciałyby wrzucić do gabloty to trofeum. To niesamowite, że w Lidze Europy na tym etapie mamy do obejrzenia tak spektakularny hit - kończy Marcin Rosłoń.
Mecz Manchester United - FC Barcelona już w czwartek o 21:00. Transmisja odbędzie się na Platformie Viaplay, a relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Nagły zwrot akcji ws. Kownackiego. Klub zmienił zdanie