Carlo Ancelotti może być krytykowany za postawę swojego zespołu na ligowych boiskach, czy też w rozgrywkach takich jak Superpuchar Hiszpanii, ale gdy przychodzi Liga Mistrzów, doskonale wie, jak ustawić drużynę. Kolejny raz pokazał to przy okazji wtorkowego meczu z Liverpoolem.
Generalnie historia jego rywalizacji z angielskim klubem pokazuje, że w starciach z The Reds zdarzają mu się tylko pojedyncze wpadki, ale z reguły to jego drużyny wychodzą zwycięsko z tych batalii. We wtorek włoski szkoleniowiec 10. raz grał przeciwko ekipie z Anfield w Lidze Mistrzów jako trener.
Wtorkowa wygrana była jego siódmą na przestrzeni tych meczów. Do tego doszedł jeden remis i dwukrotnie "Carletto" został pokonany. Jest to fenomenalny bilans, który pokazuje, że włoski trener bardzo dobrze ustawia swoje drużyny na ważne i wymagające mecze.
Jednocześnie widać, że on po prostu trenuje znakomite zespoły, pod kątem jakości poszczególnych zawodników. Przecież zeszłoroczny finał rozgrywany w Paryżu został wygrany w dużej mierze dzięki indywidualnym umiejętnościom takich graczy jak Vinicius Junior, czy przede wszystkim Thibaut Courtois.
11. spotkanie przeciwko Liverpoolowi w tych rozgrywkach Ancelotti rozegra na początku marca i nie można wykluczyć, że będzie ono przypieczętowaniem awansu Realu do ćwierćfinału. Skoro pierwszy mecz Królewscy wygrali 5:2, to w rewanżu raczej nie powinni wypuścić wyniku z rąk.
Czytaj też:
Nokaut! Liverpool na kolanach!
Bestia Napoli wróciła do Europy
ZOBACZ WIDEO: To ich obserwował w weekend selekcjoner. Padają konkretne nazwiska