Portugalski szkoleniowiec pełni już obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski. Fernando Santos w miniony weekend obejrzał trzy spotkania PKO Ekstraklasy, a w poniedziałek poleciał do Barcelony, by spotkać się z liderem naszej kadry, Robertem Lewandowskim.
W sztabie Santosa ma być miejsce dla polskiego asystenta, ale wciąż nie wiadomo, kto nim będzie. Początkowo wskazywano na Tomasza Kaczmarka i Łukasza Piszczka, ale żaden z nich nie zostanie zatrudniony przez PZPN. Teraz jednym z kandydatów jest Marek Saganowski.
Były reprezentant Polski pracuje obecnie jako trener w II-ligowej Pogoni Siedlce. Do pogłosek o swojej przyszłości odniósł się w programie "Studio Ekstraklasa" emitowanym na antenie Interii.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!
- Bardzo miło, że moje nazwisko przewija się w tym kontekście. Grałem rok w Portugalii, więc myślę, że dogadałbym się z selekcjonerem. Na dziś skupiam się na pracy w Siedlcach, bo przed nami początek rundy wiosennej, a później arcyważne spotkanie w Pucharze Polski – powiedział Saganowski.
- Jeśli doszłoby to takich rozmów, to na pewno usiadłbym do nich. Chciałbym wiedzieć, na jakich zasadach miałbym pełnić funkcję asystenta - dodał były piłkarz, który w narodowych barwach rozegrał 35 meczów i strzelił pięć goli.
Santos w roli selekcjonera reprezentacji Polski zadebiutuje w meczu eliminacji Euro 2024 przeciwko Czechom, który zaplanowano na 24 marca. Trzy dni później dojdzie do starcia z Albańczykami.
Czytaj także:
Santos spotkał się z Lewandowskim. Pokazali zdjęcie
Jednak nie Piszczek? To on ma znaleźć się w sztabie Santosa