Lekcja pokory dla Rakowa Częstochowa. Marek Papszun zaskoczył

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Marek Papszun
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Marek Papszun

Lider potknął się już na starcie. Po remisie z Wartą Poznań (1:1) trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun dość zaskakująco przyznał, że okoliczności każą mu się cieszyć z remisu.

- Generalnie nie jestem zadowolony z wyniku, ponieważ przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Trzeba jednak przyznać, że okoliczności były nietypowe, ponieważ rzadko dostaje się czerwoną kartkę w pierwszej połowie. Zatem odrobienie strat było naszym sukcesem. Cieszy gra i fakt, że potrafiliśmy zdominować przeciwnika w osłabieniu - przyznał na konferencji prasowej Marek Papszun.

Falstart w Grodzisku Wlkp. budzi jednak w Częstochowie pewien niepokój. - Nasz cel główny nie został zrealizowany, w związku z czym możemy mówić jedynie o połowicznym zadowoleniu. Musimy być bardziej odpowiedzialni, żeby punktować i myślę, że to spotkanie to przestroga dla nas wszystkich, aby pewnych zachowań unikać. Mimo to chciałbym pochwalić moją drużynę. Pokazała charakter, spokój wewnętrzny oraz dużą jakość w tej trudnej sytuacji. Szkoda, że nie strzeliliśmy decydującej bramki, ale zabieramy jeden punkt i idziemy dalej - zaznaczył Papszun.

Opiekun zielonych Dawid Szulczek był dość zadowolony z remisu. - Mierzyliśmy się z drużyną, która gra najlepszy futbol w ekstraklasie. Analizowaliśmy sparingi Rakowa i w każdym dominował. Nie chcę za mocno komplementować rywala, bo byłoby za słodko. Mieliśmy jednak okazję przekonać się o jego atutach. Cieszy natomiast, że strzeliliśmy gola grając jeszcze 11 na 11 - powiedział.

Potem Fran Tudor zobaczył czerwoną kartkę i częstochowianie byli osłabieni. Mimo to potrafili momentami dominować. - Musimy popracować nad sytuacjami, w których gramy w przewadze. Było już kilka takich spotkań. Nie przegrywamy ich, ale za każdym razem robimy się bardziej nerwowi zamiast łapać więcej animuszu. Stąd biorą się straty. Po jednej z nich poszła akcja na wyrównującego gola. Możemy żałować, że nie podwyższyliśmy prowadzenia, bo były ku temu sytuacje - dodał Szulczek.

Trener Warty uważa, że nikt po sobotnim starciu nie powinien się czuć skrzywdzony. - Remis to moim zdaniem uczciwy rezultat. Zdobyliśmy ważny punkt, który może nam wiele dać w końcowym rozrachunku - oznajmił.

ZOBACZ WIDEO: On pierwszy informował o Santosie. Zdradza kulisy wyboru selekcjonera

Komentarze (3)
avatar
kareta
29.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak się gra w naszej ekstra klapie. Jak Santos zobaczy jakiś mecz tych kopaczy, to dopiero przejrzy na oczy w co się wpakował. 
avatar
ALKOHOLIK
28.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Poziom naszej extra klapy nie odpowiada nawet w niewielkim stopniu tego na jakim poziomie nażelowania i dobrobytu są nasi kopacze...Piękne stadiony, studia przedmeczowe gdzie jeden mądrzejszy o Czytaj całość
avatar
Aaa K
28.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ROZSĄDNE SŁOWA TRENERA. NIE WARTO BIĆ PIANY. REMIS, ZWYCIĘSTWO, MISTRZOSTWO.