Od 1 stycznia reprezentacja Polski formalnie pozostaje bez selekcjonera. PZPN nie przedłużył obowiązującej do końca 2022 roku umowy z Czesławem Michniewiczem i to pomimo tego, że szkoleniowiec zrealizował wszystkie postawione przed nim cele. Kadra była jednak krytykowana za defensywną taktykę, a do tego doszedł temat obiecanej przez premiera Mateusza Morawieckiego nagrody w wysokości co najmniej 30 milionów złotych.
Władze PZPN z prezesem Cezarym Kuleszą na czele prowadzą negocjacje z potencjalnymi kandydatami na następcę Michniewicza. Według medialnych spekulacji, pod uwagę brani są Herve Renard, Vladimir Petković czy Paulo Bento.
Sam prezes PZPN w rozmowie z TVP Sport potwierdził, że nowy opiekun polskiej kadry nie będzie Polakiem. Wiele wskazuje na to, że trenerzy z naszego kraju nie byli w ogóle brani pod uwagę. Mogą o tym świadczyć słowa Marka Papszuna, który był wskazywany jako jeden z faworytów do objęcia kadry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
- Telefon nie dzwonił i myślę, że już nie zadzwoni - powiedział trener Rakowa Częstochowa, który pewnie zmierza po pierwsze w historii mistrzostwo Polski. Byłby to także pierwszy taki sukces w karierze szkoleniowca, który wcześniej z Rakowem dwukrotnie sięgnął po Puchar Polski.
- Rozważamy kilka kandydatur. Mogę zdradzić, że są to tylko opcje zagraniczne, w tym momencie nie ma żadnego polskiego kandydata. Analizujemy dokładnie przeszłość kandydatów, rozmawiamy z nimi o wizji i stylu prowadzenia kadry Polski. Każdy detal sprawdzamy. Chcemy podjąć jak najlepszą decyzję, która jest poprzedzona długą analizą. Celem nowego trenera będzie zbudowanie kadry na Euro 2024 - mówił wcześniej Cezary Kulesza.
Nazwisko nowego szkoleniowca reprezentacji Polski ma być znane najprawdopodobniej jeszcze w styczniu.
Czytaj także:
Napoli upokorzyło Juventus. Kosmiczny wynik w hicie Serie A
Napoli nie dało szans Juventusowi. "Powoli wypełnia się dziedzictwo Maradony"