Podbeskidzie Bielsko-Biała - Polonia Warszawa 1:0 (wypowiedzi pomeczowe)

Zawodnicy Podbeskidzia chętnie udzielali wywiadów po wygranej nad Polonią Warszawa. Inaczej było z zawodnikami Czarnych Koszul, którzy nie chcieli komentować fatalnej postawy na boisku. Poniżej prezentujemy wypowiedzi pomeczowe Górali.

Rafał Jarosz (pomocnik Podbeskidzia): Często jest tak, że mamy pięć, sześć sytuacji, ale nie możemy strzelić bramki. Na nasze szczęście dzisiaj wykorzystaliśmy tą jedną. Ważne, że wygraliśmy mecz, ale niepotrzebna była ta nerwówka. Można było strzelić szybciej i grać o wiele spokojniej. Ciężko ocenić pracę sędziego. Widać, że miał słabszy dzień. Przy sytuacji, w której uczestniczył Martin Matus twierdził, że karnego na tysiąc procent nie było. Przecież nawet z góry widać było, że obrońca Polonii trafił nie w piłkę, tylko w naszego zawodnika. My gramy w jedenastu, walczymy od początku do końca, dajemy z siebie wszystko. Jeśli ktoś przyjeżdża z myślą, że może postać na boisku i liczy, że samo wpadnie, to niestety - z nami tak się wygrać nie da.

Paweł Żmudziński (pomocnik Podbeskidzia): Polonia ma naprawdę bardzo doświadczonych zawodników, szkoda, że nam się to spotkanie nie „ułożyło” w pierwszej części. Mieliśmy kilka idealnych okazji do zdobycia bramki, niestety nie udało się strzelić. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie będzie ciężko. Radosław Majdan był dzisiaj w wyśmienitej formie. Podczas pierwszej połowy bronił dosłownie wszystko. Natomiast w drugiej części gry przy strzale Darka Kołodzieja był już bezradny. Pomyłka arbitra spotkania, który nie dostrzegł zagrania ręką w polu karnym, przy akcji z udziałem Martina Matusa mógł być karny, gdyż Obrońca z Warszawy nie był zainteresowany piłką. Najważniejszy jest finał. Trzy punkty zostają w Bielsku.

Piotr Koman (pomocnik Podbeskidzia): Gdybyśmy dzisiaj wykorzystali te wszystkie sytuacje, które mieliśmy powinniśmy wygrać dużo, dużo więcej. Sam miałem wyśmienitą okazję do zdobycia bramki. Była pusta bramka, ja za bardzo się odchyliłem i gdy już myślałem, że piłka jest w bramce to ta przeleciała nad poprzeczką. Sędzia sędziował moim zdaniem tak samo dla nas, jak i dla Polonii. My nie oglądamy się na pracę sędziów, bo jesteśmy sami w stanie walczyć całe 90 minut i wygrać spotkanie.

Dariusz Kołodziej (pomocnik Podbeskidzia): Z każdym wygranym meczem mamy coraz to większe szanse na awans. Jeśli będziemy dalej grać, tak jak gramy, jeśli będziemy dalej wygrywać to ta szansa będzie jeszcze większa. Czy zostanę w Podbeskidziu? Na razie o tym nie myślę. Chcę grać jak najlepiej, strzelać bramki dla zespołu. A co będzie dalej, zobaczymy.

Komentarze (0)