Tego nie wiedziałeś! Polski ślad w drużynie mistrzów świata!

Getty Images / Gustavo Pagano / Na zdjęciu: Paulo Dybala (z lewej), Kun Aguero (w środku) i Juan Foyth (z prawej)
Getty Images / Gustavo Pagano / Na zdjęciu: Paulo Dybala (z lewej), Kun Aguero (w środku) i Juan Foyth (z prawej)

Argentyna odzyskała mistrzostwo świata po 36 latach przerwy, a swój wkład w ten sukces ma dwóch piłkarzy, którzy... mogli grać dla Polski. Mowa o Paulo Dybali i Juanie Foytcie.

O polskich korzeniach Paulo Dybali zrobiło się głośno w 2015 roku, gdy Mateusz Święcicki i Filip Kapica wyprodukowali film dokumentalny o reprezentancie Argentyny. Dziennikarze dotarli do mieszkających w Polsce przodków piłkarza i skontaktowali go z nimi. Więcej TUTAJ.

Okazało się, że polskobrzmiące nazwisko reprezentanta Argentyny zawdzięcza dziadkowi Bolesławowi, który pochodził ze świętokrzyskiej wsi Kraśniów. W czasie II wojny światowej został wysłany na roboty przymusowe.

- Wrócił i zobaczył nędzę Polski zniszczonej przez wojnę i postanowił wyjechać - zdradziła w dokumencie "La Loya" ("Klejnot") Henryka Pałasińska, odnaleziona przez dziennikarzy siostra Bolesława.

ZOBACZ WIDEO: Nie ma chwili spokoju. Miss mundialu pokazała codzienność w Katarze

Za pracą wyemigrował w ciemno. Nie znał nikogo w Argentynie, nawet języka. Przetrwał i założył rodzinę. Ożenił się z pochodzącą z Neapolu Włoszką, później urodził mu się syn Adolfo, ojciec Paulo.

Szersza publika usłyszała do Dybali w 2012 roku, gdy trafił do włoskiego Palermo. Na jego grę dla Polski nie było jednak szans. Wtedy definitywnie odmówił Maciejowi Chorążykowi. Szef skautingu zagranicznego PZPN był z nim w kontakcie od kilku lat, ale wschodząca gwiazda zapowiedziała, że chce grać tylko dla Albicelestes.

Miał wtedy włoski paszport, dzięki czemu w Serie A mógł być traktowany jako obywatel UE. O polski się starał, ale bezskutecznie. - Nie mogliśmy znaleźć jakichś dokumentów dziadka. Włoski paszport otrzymałem dzięki pochodzeniu mamy. Pewnego dnia zdobędę polski paszport. Czuję się bardziej Polakiem niż Włochem - zapewniał w rozmowie z "Guardianem".

Historia Juana Foytha jest mniej znana. Swoje polskie korzenie piłkarz Villarrealu sam upublicznił. W 2020 roku w rozmowie z "El Pais" wytłumaczył pochodzenie swojego nazwiska: - Moje nazwisko jest polskie. Kiedyś było to Fojt, ale kiedy moi dziadkowie przybyli do Argentyny, zmieniono wszystko w argentyńskim Urzędzie Stanu Cywilnego.

Dybala i Foyth nie są pierwszymi mistrzami świata, w żyłach których płynie polska krew. Historię urodzonych w Polsce Miroslava Klosego i Lukasa Podolskiego, którzy w barwach Niemiec wygrali mundial w 2014 roku, znają wszyscy.

Poza nimi złoty medal mistrzostw świata mają też Pierre Littbarski - niemiecki mistrz świata z 1990 roku. Francuskie imię i polskobrzmiące nazwisko pomocnik zawdzięczał dziadkowi od strony ojca, który wyemigrował z Warszawy nad Sekwanę.

Ten sam mundial wygrał też Guido Buchwald. Jego dziadkiem był mieszkający na Górnym Śląsku Oskar Buchwald - brat Pawła Buchwalda, który przed II wojną światową zdobywał mistrzostwa Polski z Ruchem Chorzów.

W 1954 roku, po "Cudzie w Bernie", mistrzostwo świata zdobyli też Toni Turek i Heinrich Kwiatkowski. Ich związek z Polską jest wysoce prawdopodobny ze względu na nazwiska, ale nie zachowały się żadne twarde dowody. Być może byli potomkami emigrantów z XIX wieku.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że czwarte miejsce na mundialu w Katarze do CV wpisze sobie Ilias Chair - 25-letni Marokańczyk, którego matka jest Polką. Więcej o nim TUTAJ.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty