Filipe Luis Kasmirski zaskakuje: Mistrzem ma zostać Brazylia! A jak nie, to Hiszpania lub Polska!

Getty Images / Alexandre Loureiro / Filipe Luis
Getty Images / Alexandre Loureiro / Filipe Luis

Filipe Luis Kasmirski na mundialu kibicuje Brazylii, Hiszpanii i... Polsce. - Gdyby Polska została mistrzem świata, to moja rodzina, kultywująca polskie tradycje, byłaby bardzo szczęśliwa - mówi słynny brazylijski obrońca dla WP SportoweFakty.

Filipe Luis Kasmirski dopinguje na mundialu 2022 w Katarze młodszych kolegów z reprezentacji Brazylii, ale nie zapomina też o swoich polskich korzeniach.

Jak przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty, gdyby Polska odniosła tu sukces, to duża część jego rodziny byłaby bardzo szczęśliwa.

O tym jak się żyje w Brazylii w trakcie mundialu, kto jest faworytem mistrzostw i dlaczego Polska ma prawo liczyć na sukces rozmawialiśmy z byłym graczem między innymi Atletico Madryt i Chelsea, a obecnie reprezentującym barwy brazylijskiego Flamengo.

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Kto jest dla ciebie faworytem turnieju?

Filipe Luis Kasmirski, były gracz Atletico Madryt, Chelsea, 44-krotny reprezentant Brazylii:

Przed turniejem powiedziałem ci, że najwyżej oceniam szanse Brazylii, Argentyny i Niemiec. Według mnie te zespoły mają najwięcej dobrych piłkarzy. Brazylia jest bardzo silna. Świetna w obronie, a do tego ogromny potencjał w ofensywie. I co też bardzo ważne - szeroki skład. Ci, którzy nie zmieszczą się w pierwszej jedenastce też mają bardzo dużo jakości i mogą pomóc, wchodząc na boisko w trakcie gry.

ZOBACZ WIDEO: Wiemy, co działo się w szatni Polaków po meczu z Meksykiem. Wymowny obrazek na konferencji


A co Brazylia musiałaby jeszcze poprawić, żeby sięgnąć po mistrzostwo?

Tak szczerze mówiąc to... niewiele. Nie umiem nawet powiedzieć co by to miało być konkretnie. Najważniejsi piłkarze znajdują się w bardzo dobrej formie. W naszym przypadku chodzi chyba nawet nie o umiejętności, czy formę, bo ten zespół ma i jedno, i drugie. Bardziej o to, żeby udźwignąć presję. Apetyt w Brazylii na zdobycie mistrzostwa świata jest ogromny, a piłkarze mają tego świadomość. Brazylia to kraj, który dosłownie staje na czas mundialu. Gdy gra nasz zespół, nic innego się nie liczy. Do udźwignięcia zostaje więc przede wszystkim strefa mentalna.

Kto może poprowadzić Brazylię do tego triumfu?

Według mnie Neymar. Jest naszym najlepszym zawodnikiem.

A ktoś z drugiego szeregu? Czy Brazylia ma gracza, może nie tak znanego jak Neymar, ale takiego, który może jej dużo dać?

Pedro, mój klubowy kolega. Brazylia nie ma zbyt wielu piłkarzy o takiej charakterystyce. Zresztą nie tylko Brazylia. Pedro świetnie gra w powietrzu, może wygrać walkę nawet z dwoma obrońcami, przebić defensywny mur, gdy są z tym problemy. Idealnie nadaje się do sytuacji, w której mecz jest bardzo "zamknięty", rywal broni się większością piłkarzy… Wtedy spisuje się najlepiej. Mam nadzieję, że będzie miał okazję, aby pokazać to w Katarze.

A jak oceniasz reprezentację Polski? W końcu w twoich żyłach płynie polska krew.

Polska przyjechała na mundial z jednym z najlepszych napastników na świecie. Lewandowski już na samym początku pobytu w Barcelonie pokazał jaki jest dobry. Nie potrzebował czasu do adaptacji, od razu zaczął strzelać. To świetny napastnik, lider. Ale... Wasza grupa jest trudna, skomplikowana. Patrząc na wasz skład, widać tam wielu doświadczonych piłkarzy, więc to doświadczenie powinno wam pomóc.

Z drugiej strony nie jestem w stanie powiedzieć, że Polska z tej grupy na pewno wyjdzie. Argentyna, Meksyk, który zawsze się przebija do fazy pucharowej. Ale ze względu na moje polskie korzenie chciałbym, aby to był jak najbardziej udany mundial dla Polski. Powiem tak: gdyby, odpukać, Brazylia miała nie zdobyć mistrzostwa świata, to niech je zdobędzie albo Hiszpania, gdzie spędziłem wiele lat, albo Polska. Duża część mojej rodziny, która kultywuje polskie tradycje, byłaby wtedy przeszczęśliwa.

Ostatnio wygrałeś Copa Libertadores. Gdzie to trofeum układasz mając na względzie wiele innych, które zdobyłeś?

Zawsze ostatni sukces smakuje wyjątkowo, bo nim żyjesz, nie oglądasz się za siebie. A za Flamengo był ciężki rok, więc ta wygrana smakuje bardzo dobrze. Mogę nawet powiedzieć, że to był jeden z najlepszych sezonów w mojej karierze.

Zagrałeś 44 mecze dla Brazylii, strzeliłeś 2 gole. Jesteś zadowolony ze swojej reprezentacyjnej kariery?

W sumie tak. 44 mecze, ale z powołaniami było tego prawie 90. Zagrałem na trzech turniejach Copa America, wygrałem raz te rozgrywki, a na mundial też pojechałem. Wtedy, gdy byłem w najwyższej formie. Nie mam więc prawa narzekać.

We Flamengo pracowałeś, choć krótko bo szybko został zwolniony, z Paolo Sousą. Twoja opinia?

Na ten temat wolałbym nie rozmawiać. To skomplikowana historia. W tym momencie lepiej to zostawić.

A na koniec: masz jakąś wiadomość dla polskich kibiców?

Tak. Niech wierzą w swoją reprezentację! Tak naprawdę mundial to krótki turniej, na którym wszystko się może zdarzyć. Według mnie decyduje przede wszystkim gra w obronie, a w tym elemencie Polska jest dobra! Chorwacja udowodniła cztery lata temu, że można zajść bardzo daleko. Polska też to może zrobić!

Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Hiszpania zmiażdżyła rywala. Pogrom na mundialu!
Alarm zdrowotny. Informacje z obozu Polaków

Źródło artykułu: