Jan Woś (pomocnik Odry): - Podbeskidzie dzisiaj trzeba pochwalić, dobrze wyglądali, byli szybsi, bardziej skoczni. Ostatnią bramkę zdobyli po wygranych pojedynkach główkowych. Nasza forma w dniu dzisiejszym? Ciężko powiedzieć, co się stało, mieliśmy niezły okres. W Turcji na pięć sparingów cztery wygraliśmy i jeden zremisowaliśmy. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Dzisiaj okazało się, że coś jest nie tak. To jest już sprawa trenera, aby wyciągnął odpowiednie wnioski. Mamy tydzień do pierwszego meczu i to nie może tak wyglądać, dzisiaj była masakra. Podbeskidzie w dniu dzisiejszym zaprezentowało się bardzo dobrze, trzeba docenić rolę trenera, którego bardzo dobrze znam. Jest to młody, rozwojowy trener. Z taką grą Podbeskidzie na pewno poradziłoby sobie w pierwszej lidze.
Błażej Radler (obrońca Odry): - Widać było, że Podbeskidzie jest naprawdę dobrym, poukładanym zespołem i trener Brosz wykonuje tutaj dobrą pracę. Każdy z zawodników wiedział dokładnie, co ma na boisku robić. Trzeba schylić przed nimi czoła, bo byli lepszym zespołem i zasłużenie wygrali. Ciężko na gorąco wytłumaczyć, z czego wynikała nasza słaba gra. Musimy to wszystko przeanalizować i wyciągnąć wnioski, żeby już w kolejnych meczach wyglądało to znacznie lepiej.
Martin Matus (napastnik Podbeskidzia): - Trenowałem na obozie, tam niestety złapałem kontuzje. Wydawało mi się, że byłem w gazie. Teraz musiałem od nowa, od początku trenować. Przez dziesięć dni siłownia, trucht, dzisiaj pierwszy mecz, dwie bramki - oby tak dalej. Będę bardzo zadowolony, jeśli to się utrzyma. Z moim kręgosłupem jest już lepiej. Zarówno lekarze jak i trenerzy mówią, że będzie dobrze.
Rafał Jarosz (pomocnik Podbeskidzia): - Ciężko wyczuć czy to my zagraliśmy dziś tak dobrze, czy Odra grała tak słabo. Wynik jest korzystniejszy niż sama gra, bo też popełnialiśmy błędy. Rywale mieli dziś słabszy dzień, ale myślę, że w meczach ligowych będą grać już lepszą piłkę. Na ich dzisiejszą dyspozycję rzeczywiście może mieć wpływ fakt, że niedawno wrócili z obozu.