Marek Papszun: Mistrzostwo? Jesteśmy w bardzo trudnej roli

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Marek Papszun
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Marek Papszun

- W kwestii mistrzostwa nic nie jest przesądzone, a my jesteśmy w bardzo trudnej roli - powiedział po zwycięstwie z Lechem (2:1) trener Rakowa Marek Papszun.

- Gratuluję całej drużynie, a także mojemu sztabowi, zwłaszcza że mieliśmy trochę problemów zdrowotnych i trzeba było popracować, żeby wszyscy byli w pełni gotowi. Do tego Lech mocno nas zaskoczył taktyką, jednak poradziliśmy sobie. Gdyby zliczyć sytuacje strzeleckie, wygraliśmy zasłużenie - oznajmił na konferencji prasowej Marek Papszun.

- To było spotkanie pod dużą kontrolą z naszej strony. Dopuściliśmy Lecha do jednej sytuacji, a sami stworzyliśmy pięć czy sześć czystych. Super sprawa, jeśli kolejny raz wygrywasz na stadionie mistrza Polski. Tym razem wcale nie musieliśmy sięgnąć po trzy punkty, bo rozstrzygnęło się to dopiero w końcówce. Tymczasem zagraliśmy lepiej niż przy naszej poprzedniej wizycie w Poznaniu, gdy stworzyliśmy półtora sytuacji - dodał.

Jak ten sukces wpłynie na walkę o mistrzostwo Polski? - To cenna zdobycz, ale o niczym nie przesądza. Do tytułu jeszcze daleka droga. Ja podchodzę do sprawy z pokorą. Postrzega się nas jako zespół, który nie może przegrać, a taka rola nie jest łatwa - zaznaczył Papszun.

O mistrzostwie raczej nie może już myśleć "Kolejorz". - Styl Rakowa jest na tyle niewygodny, że bardzo trudno się przeciwko niemu gra. Chcieliśmy się jednak przeciwstawić, stąd zmiana ustawienia. Myślę, że mogliśmy zacząć lepiej, ale mieliśmy jasny plan i w pierwszej połowie wyglądało to całkiem nieźle - powiedział asystent zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Johna van den Broma, Denny Landzaat.

Plan poznaniaków ostatecznie runął. - Rywale strzelili bramkę, na którą odpowiedzieliśmy trafieniem Michała Skórasia, lecz ostatecznie i tak przegraliśmy. Mieliśmy się zbliżyć do Rakowa, niestety stało się odwrotnie i częstochowianie nam jeszcze bardziej odskoczyli - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporce: stadiony świata. Tego gola można oglądać bez końca

Komentarze (0)