Sześć goli na otwarcie kolejki w PKO Ekstraklasie. Pogoń wypiła nawarzone piwo

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Sebastian Kowalczyk
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Sebastian Kowalczyk
zdjęcie autora artykułu

Sporo goli, walki i emocji na początek kolejki w PKO Ekstraklasie. Rodowici szczecinianie Sebastian Kowalczyk i Kamil Grosicki zapewnili Pogoni zwycięstwo 4:2 na stadionie Miedzi Legnica. Portowcy popełniali błędy w obronie, ale naprawili je.

Pogoń w drugim meczu z rzędu zagrała przeciwko zespołowi trenera, który pracował w Szczecinie. W poprzednim tygodniu zremisowała 1:1 z Legią Warszawa prowadzoną przez Kostę Runjaicia. Tym razem odwiedziła Miedź, której szkoleniowcem został Grzegorz Mokry. Był on asystentem Artura Skowronka w pierwszym sztabie Pogoni po awansie do PKO Ekstraklasy. Jego konfrontacja ze szczecinianami była smaczkiem meczu.

Pogoń nie pokonała nikogo w trzech wcześniejszych meczach, dlatego w tabeli straciła kontakt z liderem Rakowem. Miedź tym bardziej nie miała się czym pochwalić - po awansie do PKO Ekstraklasy zdobyła tylko sześć punktów i okopała się na ostatnim miejscu w lidze. Jedni i drudzy grali ambitnie, choć trochę niezdarnie o przełamanie.

Pogoń radziła sobie bez Wahana Biczachczjana, Pontusa Almqvista i Damiana Dąbrowskiego. Zamiast kapitana Pogoni zagrał Mateusz Łęgowski i Portowcy po raz pierwszy w sezonie wyszli na mecz dwoma młodzieżowcami. Poza Łęgowskim grał Bartosz Klebaniuk. Drużyna została wyprowadzona na boisko przez Kamila Grosickiego.

ZOBACZ WIDEO: Ilu napastników pojedzie na mundial? Piątek czy Kownacki?

Nie minęły dwie minuty i Pogoń oddała dwa strzały z dobrych pozycji. Luka Zahović trafił w bramkarza, ale co zrobił Sebastian Kowalczyk? Z trzech metrów wystrzelił piłkę w powietrze i choć to dopiero piątek, to zgłosił mocną kandydaturę do pudła weekendu.

Nie zdobyli bramki goście, więc zrobiła to Miedź. Beniaminek wyszedł na prowadzenie 1:0 w 5. minucie. Koldo Obieta urwał się obrońcom Pogoni i poradził sobie w sytuacji sam na sam z Bartoszem Klebaniukiem. Teoretycznie więc mecz ułożył się idealnie legniczanom, a strata gola w każdym spotkaniu to już jak tradycja zespołu Gustafssona.

Problem Miedzi w tym, że Pogoń w siedem minut odwróciła wynik na 2:1. Konkretnie zrobił to Sebastian Kowalczyk, który rehabilitował się za komiczne pudło. Kowalczyk doprowadził do remisu z rzutu karnego, który został podyktowany za blokowanie ręką Juricha Caroliny strzału Michała Kucharczyka. Z kolei w 13. minucie przymierzył do bramki po dośrodkowaniu Jakuba Bartkowskiego. Nie wypadało odwracać wzroku od boiska. Nie minął kwadrans, a padły trzy gole i doszło do zwrotu akcji.

Na kolejne mocne wrażenia trzeba było poczekać do końcówki pierwszej połowy. Miedź zdążyła doprowadzić do remisu 2:2 w 45. minucie, a Koldo Obieta pozazdrościł dubletu Sebastianowi Kowalczykowi. Miał on mnóstwo przestrzeni po nonsensownym podaniu od przeciwnika Rafała Kurzawy i swoim uderzeniem nie pozwolił Pogoni zabrać prowadzenia do szatni.

Piłkarze zawiesili sobie wysoko poprzeczkę przed drugą połową meczu i Miedź nie zagrała na równie dobrym poziomie. Pogoń rozgrywała, ale jej gra w tysiąc i jedno dośrodkowanie była bezcelowa. Dopiero rozegranie przez środek pola przyniosło efekt. Kamil Grosicki strzelił na 3:2 w 67. minucie po podaniu Sebastiana Kowalczyka.

Wskazanie najważniejszego piłkarza meczu stało się w 76. minucie banalne. Sebastian Kowalczyk strzelił na 4:2 z rzutu karnego za faul na Jakubie Bartkowskim. W ten sposób kadrowicz Paulo Sousy miał w statystykach trzy gole oraz asystę. Z kolei Miedź straciła resztkę entuzjazmu i zaczęła irytować gospodarzy na trybunach.

Miedź Legnica - Pogoń Szczecin 2:4 (2:2) 1:0 - Koldo Obieta 6' 1:1 - Sebastian Kowalczyk (k.) 11' 1:2 - Sebastian Kowalczyk 13' 2:2 - Koldo Obieta 45' 2:3 - Kamil Grosicki 67' 2:4 - Sebastian Kowalczyk (k.) 76'

Składy:   Miedź: Mateusz Abramowicz - Levent Guelen, Nemanja Mijusković, Jurich Carolina - Michael Kostka, Jeronimo Cacciabue, Chuca, Carlos Julio Martinez (76' Mehdi Lehaire) - Luciano Narsingh (86' Santiago Neveda), Maxime Dominguez (62' Maciej Śliwa) - Koldo Obieta

Pogoń: Bartosz Klebaniuk - Jakub Bartkowski, Benedikt Zech (62' Konstantinos Triantafyllopoulos), Mariusz Malec, Leonardo Borges (78' Luis Mata) - Mateusz Łęgowski, Rafał Kurzawa - Michał Kucharczyk (76' Jean Carlos Silva), Sebastian Kowalczyk (87' Marcel Wędrychowski), Kamil Grosicki (87' Mariusz Fornalczyk) - Luka Zahović

Żółte kartki: Carolina, Guelen, Obieta, Martinez (Miedź) oraz Kucharczyk, Malec (Pogoń)

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)

Widzów: 5332

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Raków Częstochowa 34236563:2475
2 Legia Warszawa 34199657:3766
3 Lech Poznań 341710751:2961
4 Pogoń Szczecin 34179857:4660
5 Piast Gliwice 341581140:3153
6 Górnik Zabrze 341391245:4348
7 Cracovia 3412101241:3546
8 Warta Poznań 341291337:3545
9 KGHM Zagłębie Lubin 341291335:4445
10 Radomiak Radom 341281434:4144
11 Stal Mielec 3411101336:4043
12 Jagiellonia Białystok 349141148:4941
13 Korona Kielce 341181539:4841
14 Widzew Łódź 341181538:4741
15 Śląsk Wrocław 349111435:4838
16 Wisła Płock 341071741:5037
17 Lechia Gdańsk 34862028:5630
18 Miedź Legnica 344111933:5523

Czytaj także: Legia Warszawa ma czego żałować. To ona podała tlen Pogoni Czytaj także: Perfekcyjnie przymierzył. Efektowny gol w PKO Ekstraklasie

Źródło artykułu: