Prezydent FC Barcelony Joan Laporta już kilka dni temu mówił, że jego klub jest gotowy do dokonania wzmocnień w styczniu. Podkreślał, że zapadła decyzja, by uaktywnić się na rynku i podpisać kontrakty z minimum dwoma zawodnikami. Brak awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów wymaga natychmiastowej reakcji.
"Pomysł, uzgodniony z trenerem, polega na przyspieszeniu planów przewidzianych na lato i wzmocnieniu drużyny pomocnikiem oraz prawym obrońcą. Od tygodni istnieje wstępna lista, a Barca zabiera się do pracy, by spróbować osiągnąć zadowalające porozumienia" - podkreśla kataloński "Sport".
Jednym z założeń na lato było zakontraktowanie następcy Sergio Busquetsa. Jego kontrakt dobiega końca i nie zostanie przedłużony.
ZOBACZ WIDEO: Tu mamy problem! Burzyć przed mundialem?
Wiadomo, że najbardziej zaawansowane są prace Barcelony mające na celu pozyskanie Rubena Nevesa z Wolverhampton. Obserwowani są jednak również inni zawodnicy, którzy mogliby zasilić szeregi "Dumy Katalonii".
Wspomniany tytuł spostrzega również, że kataloński klub ma problem z obsadą pozycji prawego obrońcy. Zaznaczono, że Barca "chce specjalisty, który raz na zawsze zakończy problemy". Podobno pojawiła się chęć zakontraktowania Diogo Dalota, ale "Sport" twierdzi, że "wyciągnięcie go z Premier League będzie praktycznie niemożliwe".
"Rozmowy między pionem sportowym i Xavim Hernandezem trwają nieustannie. Prace nad przeprowadzeniem drugiej rewolucji mają zostać zakończone podczas mistrzostw świata" - podsumowuje dziennik.
Czytaj także:
> Wielki transfer Mudryka? "Cenimy go bardziej niż 100 milionów euro"
> Katastrofa w obronie Barcelony. Dramatyczne statystyki w Lidze Mistrzów