Kapitan reprezentacji Polski był bohaterem najgłośniejszego transferu w trakcie letniego okienka. Po ośmiu latach pełnych sukcesów w Bayernie Monachium zdecydował się odejść do FC Barcelony.
W lipcu, gdy dopinano transfer, nie spodziewał się, że tak szybko wróci na Allianz Arenę - los jednak napisał taki, a nie inny scenariusz.
Sytuację w Monachium pojechali "wybadać" dziennikarze hiszpańskiego dziennika "AS". Ci odwiedzili Bawarię przy okazji weekendowego meczu z VfB Stuttgart (2:2).
Jak przyznano, przeprowadzono rozmowy z setkami fanów Bayernu. Co po nich wiadomo? Jak kibice Bayernu przyjmą Lewandowskiego? Opinie są podzielone, ale jednak przeważa więcej pozytywnych.
ZOBACZ WIDEO: Niesamowity początek Lewandowskiego. "Zrobił coś, czego nie potrafiły wielkie gwiazdy"
- To smutne dla Bayernu, ale był tu przez długi czas i na pewno poczuł, że nadszedł moment na zmiany - przyznał jeden z kibiców cytowany przez "AS".
- Mam nadzieję, że ludzie go szanują, ponieważ wiele zrobił dla Bayernu - powiedział inny. - Oczywiście, że za nim tęsknię. Strzelił tu wiele bramek i pozostawił po sobie wspaniałe wspomnienia. Zawsze będziemy za nim tęsknić - dodał.
- Myślę, że będą różne reakcje. Z jednej strony będą ludzie wdzięczni, a z drugiej osoby, którym nie spodobał się jego sposób działania przed wyjazdem - stwierdził kolejny.
Dodajmy, że w ostatnim czasie w sprawie powrotu Polaka do Monachium wypowiedział się też dyrektor sportowy klubu Hasan Salihamidzić. - To piłkarz, który wygrał z nami wszystko, miał znakomite występy. Nie będę na niego gwizdać. Myślę, że kibice mają odpowiednie wyczucie i zrobią to, co należy - cytował go "Bild".
Polski napastnik w Bayernie Monachium spędził osiem sezonów. W tym czasie zdobył m.in. osiem tytułów mistrza Niemiec czy wygrał Ligę Mistrzów. W 375 spotkaniach w barwach tego klubu zaliczył 344 gole i 72 asysty pobijając całe mnóstwo rekordów, jak ten "nie do pobicia" Gerda Muellera (40. goli zdobytych w jednym sezonie Bundesligi).
Zobacz także:
Thomas Tuchel zabrał głos po zwolnieniu. "Miałem nadzieję, że nie będę musiał tego robić przez wiele lat"
Michniewicz szykuje sensacyjne powołanie. Tego nikt się nie spodziewał