Raków Częstochowa coraz bardziej zaznacza swoją obecność na międzynarodowym podwórku. Teraz przed wicemistrzami Polski jednak o wiele trudniejszy test. Ich najbliższym rywalem w czwartej rundzie el. do Ligi Konferencji będzie Slavia Praga.
"Medaliki" na przestrzeni ostatnich lat poczyniły wielki progres. Świadome są tego także władze klubu, jak i tego, że 18 sierpnia czeka ich prawdziwy egzamin.
- Na pewno posunęliśmy się do przodu. Od dwóch meczów zależy, czy znajdziemy się w fazie grupowej. Podchodzimy do tego z nadzieją i wiarą, że nasz atak może skończyć się sukcesem. Jednak, czy dystans uległ znacznemu zmniejszeniu, czy zrobiliśmy tylko kilka kroków naprzód, pokażą właśnie mecze ze Slavią. Zobaczymy, w którym miejscu jesteśmy na tle silnego, ale też nie najsilniejszego europejskiego przeciwnika - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" przewodniczący rady nadzorczej Rakowa Częstochowa Wojciech Cygan.
Ekipa ze świętego miasta bezbłędnie przeszła przez poprzednie rundy. Trochę inaczej było w przypadku meczów nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy, bo tam już ponieśli jedną porażkę (0:1 z Górnikiem Zabrze). Podopieczni Marka Papszuna usytuowali się aktualnie na dziewiątym miejscu w tabeli. Od pierwszej Wisły Płock dzieli ich sześć punktów, mając przy tym jeden mecz zaległy w stosunku do lidera.
Teraz zespół Rakowa czeka wspomniana rywalizacja ze Slavią. Częstochowianie ten dwumecz rozpoczną od starcia u siebie. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu wybrzmi o godzinie 18:00. Transmisja w TVP Sport.
Legenda szczerze o Lewandowskim. "Tęsknię za nim"
Manchester United podjął decyzję ws. transferu gwiazdora
ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał