FC Barcelona wydała na transfery aż 150 mln euro. Klub pozyskał Roberta Lewandowskiego, Raphinhę i Julesa Kounde. W dalszym ciągu Katalończycy borykają się jednak z problemami finansowymi (więcej TUTAJ).
Ratunkiem może okazać się sprzedaż części zawodników bądź renegocjacje kontraktów. Pomocną dłoń do klubu wyciągnął Gerard Pique. Niebawem ma podpisać nową umowę, w ramach której zgodził się na dużą obniżkę wynagrodzenia.
Jego śladem może podążyć Sergio Busquets. Jeszcze w marcu 33-latek miał spore wątpliwości co do swojej piłkarskiej przyszłości.
- Kiedy kontrakt się skończy, może będę w dobrej formie, a trener i klub będą chcieli, żebym został. Z drugiej strony myślę, że nadszedł czas, aby go opuścić. Jest wiele opcji - mówił w rozmowie z Rac1.
Busquets ma zostać w Barcelonie. Według informacji portalu sport.es, klub zaoferuje mu umowę obowiązującą do 30 czerwca 2024 roku. Jednocześnie, podobnie jak Pique, zarobi znacznie mniej niż dotychczas.
Po uruchomieniu kolejnej, czwartej już, dźwigni finansowej, a także obniżeniu kontraktów Pique i Busquetsa, Barcelona ma pozyskać środki na rejestrację nowych piłkarzy, w tym Roberta Lewandowskiego.
Odnotujmy, że Sergio Busquets zapowiedział, że jeżeli miałby odejść z Barcelony, to nie do klubu, który rywalizowałby z Katalończykami. W grę wchodziłaby amerykańska Major League Soccer.
Czytaj także:
- Robert Lewandowski dla WP: Wtedy poczułem wielką dumę
- Barcelona wywiera presję na La Liga. Co z rejestracją Lewandowskiego?
ZOBACZ WIDEO: Nie przegap meczów Lewandowskiego w Barcelonie!