Bayern może mieć kłopoty bez "Lewego"? Ekspert mówi, kiedy przekonamy się o sile drużyny

Getty Images / Marvin Ibo Guengoer - GES Sportfoto / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
Getty Images / Marvin Ibo Guengoer - GES Sportfoto / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

Przed nami wyjątkowy sezon Bundesligi. Pierwszy od dwunastu lat bez udziału Roberta Lewandowskiego. Bayern Monachium w pierwszym spotkaniu sezonu pokazał moc w ofensywie, ale w wielu meczach mogą czekać na niego problemy.

Bayern Monachium imponująco rozpoczął sezon 2022/2023. W spotkaniu o Superpuchar Niemiec pokonał RB Lipsk 5:3. Podopieczni Juliana Nagelsmanna doskonale zagrali w ofensywie i kompletnie nie było widać braku Roberta Lewandowskiego, który po ośmiu latach odszedł z klubu. Dla zespołu z Bawarii bramki strzelało pięciu różnych zawodników.

O ile otwarcie Bawarczyków było świetne, to może się tak zdarzyć, że będzie dość spora liczba spotkań, gdzie będzie im trudno zdobywać gole.

- Po pierwszym meczu nie mamy oficjalnej odpowiedzi, czy Bayern poradzi sobie na dłuższą metę bez klasycznej dziewiątki. Wbrew pozorom drużynie może być łatwiej w ofensywie w spotkaniach z silniejszymi rywalami, którzy zostawiają więcej przestrzeni na boisku, bo sami muszą jej szukać, by zawiązywać akcje. Paradoksalnie brak tego typowego środkowego napastnika może wyjść w pojedynkach ze słabszymi przeciwnikami, który będzie głęboko bronił - mówi nam Tomasz Urban, ekspert od Bundesligi, dziennikarz Viaplay.

ZOBACZ WIDEO: Zdradzamy szczegóły prezentacji "Lewego". Kiedy pierwszy gol dla Barcelony? - Z Pierwszej Piłki #14

- O prawdziwej sile Bayernu przekonamy się wtedy, kiedy dany rywal będzie bronił nisko, a ofensywa nie będzie miała przestrzeni za linią obrony. To pewnie wyjaśni, czy gra bez klasycznego napastnika się opłaca. Zwróciłbym uwagę, że Bayern nie ma w tej chwili w swoich szeregach praktycznie żadnego piłkarza, który gra na wysokim poziomie tyłem do bramki. Zobaczymy, co na tym polu wymyśli Julian Nagelsmann - dodaje Urban.

Bayern ściągnął w okienku transferowym Sadio Mane, ale trudno nazywać go piłkarzem, który najlepiej czuje się na środku ataku. Robert Lewandowski z kolei mocno naciskał na transfer, a Bawarczycy sprzedali go na dobrych warunkach. Później zdecydowali, że nie warto na siłę szukać dla niego zastępstwa.

- Bayern Monachium po sprzedaży Roberta Lewandowskiego podjął świadomą decyzję o zastąpieniu go kilkoma zawodnikami, którzy nie są klasycznymi napastnikami. Bawarczycy nie ściągnęli dziewiątki, bo rynek pod tym względem jest ubogi. Trudno znaleźć zawodnika tak wszechstronnego jak Lewandowski i jednocześnie w rozsądnej cenie - podkreśla nasz rozmówca.

Bayern musi sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego
Bayern musi sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego

Klub z Bawarii oczywiście dysponuje najwyższym budżetem spośród niemieckich klubów i mógł sobie pozwolić na kilka ciekawych transferów. Oprócz Sadio Mane do zespołu trafili m.in.: Matthijs de Ligt, Noussair Mazraoui, czy też Ryan Gravenberch. Czy Bayern w takim razie ponownie sięgnie po mistrzostwo Niemiec w cuglach? Tomasz Urban przewiduje, że w walce o triumf w lidze na koniec sezonu wcale nie musi.

- Wiele osób się spodziewa, że Bayern sięgnie po tytuł, ale jest też liczne grono ludzi, które podkreśla, że może nas czekać wyrównana walka o pierwsze miejsce - podobna do tej z sezonu 2018/2019, kiedy to Borussia Dortmund praktycznie przegrała sama ze sobą. Teraz Borussia ma ciekawą kadrę. Niektórzy niemieccy eksperci uważają, że to piłkarze z Dortmundu wygrają ligę. Bayern jest głównym faworytem, ale trudno powiedzieć, jak ułoży się życie bez Roberta Lewandowskiego i czy przede wszystkim uda się innym strzelić łącznie ponad 40 goli we wszystkich rozgrywkach, które Polak zdobywał sam - zakończył Urban.

Początek nowego sezonu Bundesligi już w piątek. Bayern Monachium zmierzy się na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 20:30.

Czytaj także:
Rozumieli się bez słów. Mueller mówi o braku Lewandowskiego

Źródło artykułu: