Cała afera związana z uczestnictwem Ekwadoru w nadchodzącym mundialu spowodowana jest osobą tamtejszego obrońcy - Byrona Castillo.
23-latek, który dotychczas 10 razy wystąpił w reprezentacji Ekwadoru, zdaniem Chilijczyków nie miał do tego prawa. Jak twierdzi tamtejsza federacja, urodził on się w Tumaco, w Kolumbii, w związku z czym to właśnie ten kraj powinien reprezentować.
- Jest absolutnie jasne, że gracz używa sfałszowanego ekwadorskiego dokumentu. Stawką jest tutaj nie tylko miejsce w mistrzostwach świata, ale także cały duch fair play - powiedział Jorge Yunge, sekretarz generalny Chilijskiego Związku Piłki Nożnej cytowany przez goal.com.
FIFA odrzuciła jednak postulaty Chile, dopuszczając tym samym Ekwador do gry na mundialu. Na tym jednak sprawa się nie kończy, bowiem Chile zamierza odwołać się od tej decyzji. To oznacza, że wciąż nie jest pewne, która z drużyn wystąpi na nadchodzącym czempionacie. Chilijczycy są jednak przekonani, że mają dostateczne dowody na to, że Castillo urodził się Kolumbii.
Czytaj także:
- Może stracić mundial przez żonę! Kłopoty gwiazdy rywala Polaków
- Polak z kolejnym golem w Niemczech. Powrót do wielkiej formy?
ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność