Wiadomość gruchnęła. To dlatego blokują transfer? "Jest problem"

Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- Jeśli Zahavi jest dobrym menadżerem, to go stamtąd wyciągnie. Jeśli nie, to okaże się, że jest po prostu słaby - mówi WP Jacek Bąk o transferze Roberta Lewandowskiego. Opowiada także, dlaczego Bayern może mieć problem z ofertą Barcelony.

Mimo faktu, że Robert Lewandowski chce odejść z Bayernu Monachium, to nie zdecydował się na opcję atomową. Pojawił się na badaniach oraz treningach Bayernu, choć według doniesień "Bilda" spóźniał się na zajęcia. Zdecydowanie bliżej "Lewemu" do strajku włoskiego niż otwartej wojny.

- Na pewno jakaś niechęć z jego strony do Bayernu jest, to nieuniknione - mówi nam były reprezentant Polski Jacek Bąk.

-  Zobaczymy, czy ma menadżera kozaka, który go wyciągnie stamtąd. Jeśli Zahavi jest dobrym menadżerem, to go stamtąd wyciągnie. Jeśli nie, to okaże się, że jest po prostu słaby - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Majewski doradza Pawlickiemu w sprawie kontraktu

A czy sam transfer do FC Barcelona dla Lewandowskiego to dobre posunięcie? - To jest jego decyzja. Bardzo długo grał w Bayernie, pobił wszystkie rekordy, wiele osiągnął. Chce spróbować sił w jakimś innym zespole, a Barcelona to marzenie każdego piłkarza. Miejmy nadzieję, że się to spełni - kończy Bąk.

Pojawia się jednak inny problem. I to związany z finansami FC Barcelona. Duma Katalonii przez długi czas nie była w stanie zapłacić części kwoty za transfer Arturo Vidala, który miał miejsce w... 2018 roku. Ba, niektóre media dalej wskazują, że suma za transfer Chilijczyka nadal nie została uregulowana.

Sam klub z Katalonii ma mieć z kolei długi także wśród innych drużyn. - Problem jest taki, że Barcelona nie jest do końca wypłacalna. Jeszcze są winni pieniądze za transfer Vidala, dlatego też Bayernowi się nie uśmiecha, by Katalończycy płacili w ratach. W tym kontekście może być większy problem - ocenia Jacek Bąk.

Dlatego mimo faktu, że Bawarczycy potrzebują 80 milionów euro na transfer Matthijsa de Ligt z Juventusu Turyn, mogą nie być skorzy do sprzedaży Polaka. Chyba że Katalończycy zapłacą wszystko od razu.

- Na pewno na de Ligta te pieniądze by się przydały. Pytanie tylko, czy Barcelona chciałaby zapłacić te pieniądze jednorazowo, czy w kilku ratach. Klub już czeka cztery lata na spłacenie ostatniej raty za Vidala, więc im się to nie uśmiecha - twierdzi.

Czytaj więcej:
Lewandowski rozzłościł Nagelsmanna? Dziennikarze ujawnili kolejne informacje
Robert Lewandowski wpakował się w niezłe kłopoty. "Jest odmowa"

Komentarze (35)
avatar
janeczek55
15.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hiszpanie nie mają forsy a jak trochę mają to niechętnie płacą.Ot i problem bo druga strona to Niemcy 
avatar
janusz antoni z Poznania
15.07.2022
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Ale dziennikarzyny się przejechały...codzienne pompowanie balonika i w końcu balonik pynkł, a Robert sie zlynkł... 
avatar
Squid Game
15.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Rozumiem, że Jacek Bąk pracuję w Bayernie i ma informację z pierwszej ręki, że za transfer Vidala nie zaplacili pełnej kwoty:) poza tym sorry ale Bąk to żadne wiarygodne źródło informacji. 
avatar
hcb
15.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Niemcy to zlosliwy narod nadal mysla,ze zjedli wszystkie rozumy i dlatego to wszystko tak sie toczy.Kompletny brak wdziecznosci.Odnosnie samochodow ,nieruchomosci to zarobil to wlasnym talentem Czytaj całość
avatar
Szef na worku
15.07.2022
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Poziom dziennikarstwa w miarę stabilny. A to dlatego,że leży na dnie.