Frenkie de Jong wpadł w oko "Czerwonym Diabłom". Od blisko miesiąca Manchester United stara się pozyskać Holendra, jednak cel okazuje się być zbyt daleko. Jak podał "talkSPORT", klub powoli godzi się z faktem, że nie ściągnie reprezentanta Holandii i już nawet obrał nowy kierunek, przesuwając transferowy celownik na Youriego Tielemansa oraz Rubena Nevesa.
Jednak obraz najbliższej przyszłości 25-latka nadal nie jest krystaliczny. Cały czas jest doza niepewności. Popularny dziennikarz Fabrizio Romano donosi, że agenci pomocnika poinformowali władze FC Barcelony, że ich klient nadal nie ma zamiaru odejść, ale nie akceptują żadnej obniżki płacy, ani rozmów z tym związanych.
"Blaugranie" bardzo zależy na obniżeniu kosztów korzystania z usług Holendra, ponieważ jego kontrakt jest bardzo wysoki. Do ogromnej pensji, w umowę wpisano także pokaźne bonusy. Według "Marci", jeśli De Jong rozegra 60 proc. spotkań w barwach Barcelony w jednym cyklu rozgrywkowym, otrzyma dwa miliony euro, a to w kolejnych czterech sezonach (bo umowa ma ważność do 2026 roku) może kosztować klub łącznie osiem mln.
Pobyt pomocnika w szeregach "Dumy Katalonii" to mieszanka różnych momentów, ale przede wszystkim lekko odczuwany niedosyt. Holender dotychczas rozegrał 97 spotkań, w których zdobył osiem bramek i zanotował dziewięć asyst. W holenderskiej ekstraklasie (Eredivisie) w sumie uzbierał na koncie 59 meczów, w ramach których czterokrotnie umieścił piłkę w siatce i 12 razy asystował.
Jego Barcelona do ligowych zmagań wraca 13 sierpnia. To właśnie wtedy rusza nowy sezon słonecznej La Ligi. Podopieczni Xaviego w pierwszym spotkaniu kampanii zmierzą się u siebie z Rayo Vallecano. Początek tego meczu o godzinie 21:00.
Wayne Rooney odpowiada krytykom. "Mogę się tutaj rozwijać jako trener"
Takiego zespołu chce Xavi. Jedno nazwisko szczególnie mocno przykuwa wzrok
ZOBACZ WIDEO: Pożegnanie Artura Boruca. "Wytworzyła się rysa"