Były selekcjoner nie ma złudzeń. "Najważniejszy czas dla Michniewicza"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Engel
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Engel

- Czesław Michniewicz teraz musi stawiać już na ten skład, co do którego będzie miał pewność, że z takim wyjdzie na mistrzostwa świata. Ten zespół musi się zgrywać - twierdzi Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji Polski (2000-02).

Mecz z Belgią w Brukseli był jak kubeł zimnej wody dla reprezentacji Polski. Drużyna Czesława Michniewicza przegrała aż 1:6 z wyżej notowanym rywalem i skomplikowała sobie sytuację w Lidze Narodów. Wicelider rankingu FIFA wypunktował Biało-Czerwonych.

Kibice są zaniepokojeni sytuacją polskiej kadry. Selekcjoner ma teraz bardzo trudne zadanie, bo musi szybko podnieść zawodników mentalnie po środowej kompromitacji. W czasie czerwcowego zgrupowania Polska rozegra jeszcze dwa mecze Ligi Narodów: w sobotę z Holandią i we wtorek z Belgią.

Trudno o pozytywy

- Nie spodziewałem się, że wynik będzie tak wysoki, wręcz myślałem, że się zakręcimy gdzieś koło remisu, może przegramy jedną bramką, gdyby się nie udało. Do połowy meczu właściwie wszystko się sprawdzało, także miałem wielką nadzieję w sercu, że będzie tak dalej - ocenia spotkanie w Brukseli Jerzy Engel.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #10: Gorący tydzień z reprezentacją, co dalej z "Lewym"?

- Na plus zagrali tylko Robert Lewandowski i Bartłomiej Drągowski, bo mimo że wpuścił sześć bramek, obronił kilka strzałów w znakomity sposób. Przez długi czas to właśnie jego interwencje dawały nam spokojną grę, także tych dwóch zawodników bym wyróżnił - dodaje były opiekun Biało-Czerwonych w rozmowie z WP SportoweFakty.

Zdaniem Engela, po wysokiej przegranej nie można jeszcze wyciągać wniosków pod kątem mistrzostw świata. Przypomnijmy, że z Polską reprezentacja Belgii zagrała koncertowo, ale sama kilka dni wcześniej została rozbita przez Holandię (1:4).

- Tak się czasem zdarza, że mecz się nie ułoży, że wszystko przeciwnikowi wychodzi, a przecież przynajmniej dwie bramki, które Belgowie strzelili, to się strzela raz na dziesięć lat takie gole z daleka, nie do obrony. Akurat wszystko im wyszło tak, jak chcieli - zwraca uwagę doświadczony szkoleniowiec.

Po meczu z Belgią po raz kolejny pod lawiną krytyki znalazł się Tymoteusz Puchacz. Engel uważa, że czas na to, by szansę w reprezentacji otrzymał Kamil Pestka z Cracovii: - Bardzo lubię osobiście Pestkę i jego sposób gry, bardzo ofensywny. Poza tym jest świetnie zbudowanym, wysokim zawodnikiem. Myślę, że w przyszłości będziemy mieli wiele radości z jego gry na lewej stronie.

- Niemniej jednak Czesław Michniewicz teraz musi stawiać już na ten skład, co do którego będzie miał pewność, że z takim wyjdzie na mistrzostwa świata. Ten zespół musi się zgrywać - radzi selekcjonerowi nasz rozmówca.

- Przed mistrzostwami nie będzie czasu, żeby na zgrupowaniu cokolwiek robić, będzie tylko jeden mecz przed mistrzostwami, a więc teraz jest najważniejszy czas dla Michniewicza, żeby przygotować ten zespół na mistrzostwa świata, a nie robić eksperymenty - kontynuuje.

To już kryzys?

Michniewicz zapowiedział zmiany w składzie. W sobotę odpoczywać mają liderzy kadry: Robert Lewandowski, Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Wojciech Szczęsny. Szansę dostaną ci, którzy przeciwko Walii i Belgii grali mniej Więcej TUTAJ.

- Każdy ma swój sposób prowadzenia zespołu. Jeśli Michniewicz osiągnie główne cele, jakie się stawia, jeśli utrzyma się w pierwszej dywizji Ligi Narodów i jeśli na mistrzostwach świata wyjdzie z grupy, to będziemy się z tego bardzo cieszyć - mówi Engel.

- Co innego, jeśli to wszystko się nam połamie, bo bardzo trudno jest układać zespół, kiedy się przegrywa, a szczególnie, kiedy przegrywa tak dotkliwie. Wiadomo było, że jeśli Belgowie z Polską nie wygrają, i to nie wygrają znacznie, to będą wchodzili w kryzys. Teraz oni przerzucili to na barki naszego zespołu. Jeśli kolejne mecze, nie daj Boże, wypadłyby podobnie, to ten kryzys się zacznie - ostrzega 69-latek.

W tym momencie Polska zajmuje trzecie miejsce w grupie czwartej dywizji A Ligi Narodów UEFA. Doświadczony szkoleniowiec podzielił się swoimi odczuciami przed nadchodzącym starciem w Rotterdamie.

- Już od początku wiedzieliśmy, że naszym najważniejszym przeciwnikiem będzie Walia, bo to od tego dwumeczu będzie zależało czy zostaniemy w pierwszej dywizji, czy nie. Mamy trzy punkty i jesteśmy na dobrym miejscu, żeby się utrzymać. W sobotę możemy spodziewać się zupełnie innego, zdecydowanie lepszego meczu i bardziej zamkniętego niż z Belgami. Myślę, że to będzie mecz, w którym będziemy mieli więcej sytuacji z kontrataku do zdobycia bramek - zakończył Jerzy Engel.

Mecz 3. kolejki Ligi Narodów Holandia - Polska w sobotę o godz. 20:45. Transmisja na antenach TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Rafał Szymański, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Polska na łopatkach. Nie będzie łatwo się podnieść
Absurdalne informacje Włochów. Dotyczą Michniewicza i PZPN

Źródło artykułu: